Bezwład recenzja

 

Nie każdemu udaje się przeżyć katastrofę lotniczą, ale Allison pamięta szeptane przez matkę zaklęcia (spokojnie, oddychaj, rozluźnij się) i to ratuje jej życie. Przed nią jednak długa droga przez las i Góry Skaliste, a bez tego, czego nauczył ją ojciec przeżycie byłoby niemożliwe. I choć nie ma już swojego talizmanu, to pamięta: "Boże, chroń tego podróżnego na lądzie, wodzie i powietrzu, prowadź go, dokądkolwiek wędruje".
Allison musi się jednak spieszyć i być bardzo ostrożna. Wie, że będzie ścigana, a i ona sama ściga. Przede wszystkim to, co zostało z jej życia sprzed dwóch lat. 

Dwie kobiety. Córka i matka. Obie ścigają się z czasem. Czy uda się im odzyskać siebie nawzajem? 

Maggie nie potrafi pogodzić się z wiadomością o śmierci córki. Jej matczyne serce każe jej ruszyć jej śladem i poznać kobietę z pierwszych stron gazet, której nie poznaje, choć nosi rysy jej dziecka. Gdzieś tam pod tą otoczką luksusu kryje się jej córka, a ona musi wiedzieć, co się stało. Czy gdyby została w domu byłaby dzięki temu bezpieczna? 

Allison i Maggie ścigają się z czasem, a my ścigamy się waz z nimi. Na przemian poznajemy obie kobiety i historie z ich życia, tego razem i tego, które spędziły osobno. A z każdą poznaną historią lub jej skrawkiem przybliżamy się do rozwiązania. Prawda może zaskoczyć. Prawda może zedrzeć z każdego maskę, a kłamstwo nie będzie wiecznie tarczą. 

Kolejny debiut, który zadowoli niejednego czytelnika. Krótkie rozdziały i przeskoki między narratorkami podkręcają tempo i dają możliwość spojrzenia na całość z dwóch perspektyw. Autorka w niebanalny sposób pokazuje, jak silne mogą być więzi rodzinne i do czego jesteśmy zdolni, gdy naszym bliskim coś zagraża. Że choćby nie wiem co, rozwiązaniem może być tylko jedna droga. Droga do domu.
"Tak to już chyba jest. Nieważne, jak daleko zajdziesz, on zawsze tam jest - wyryty głęboko w twoich kościach. Dom"

Za książkę dziękuję bardzo wydawnictwu: Dom Wydawniczy Rebis.
Ostatnio mam szczęście do debiutów :) 

Zapraszam na