Gdy kilka lat temu trafiłam na książkę Sfinks Robina Cooka wiedziałam, że będzie to autor dla mnie. Praktycznie od razu polubiłam jego thrillery medyczne za sporą ilość medycznych szczegółów jednak pozbawioną mocno drastycznych opisów jak to ma miejsce u Tess Geritsen. Robin Cook łączy w ciekawy sposób świat medyczny i kryminalny dając czytelnikowi dreszczyk emocji połączony z medyczną wiedzą i zagadką kryminalną do rozwiązania. W związku z tym, że nie mam czasu na chodzenie po bibliotekach szukałam książek Cooka do swoich prywatnych zbiorów, jednak moje poszukiwania musiały potrwać kilka lat, bo jak się okazało książki te rzadko były wznawiane, więc pozostało mi szukanie ich po antykwariatach internetowych i na allegro. Mimo, że książka nie jest jakoś mocno gruba to ilość tekstu na każdej ze stron jest całkiem spora co może być wyzwaniem dla osób, które nie lubią małego zbitego tekstu. Ten fakt również dla mnie był lekką przeszkodą w szybszym czytaniu książki. Amerykanka Jennifer Hernandez podczas oczekiwania na wykład w jednej z sal medycznych przysłuchuje się informacji podawanej w programie stacji CNN w którym poruszany jest temat turystyki medycznej. W nadawanym właśnie programie pada informacja o nagłym zgonie pacjentki w szpitalu w Nowym Delhi. Dla Jennifer ta informacja jest mocno szokująca, bo jako zmarła zostaje wymieniona jej babcia Maria Hernandez z którą Jennifer jest bardzo zżyta. Według informacji CNN kobieta zmarła na zawał serca po zdawałoby się rutynowej operacji biodra w szpitalu w Queen Victoria Hospital w Nowym Delhi. Roztrzęsiona kobieta najpierw próbuje zweryfikować otrzymane informacje, a potem wyrusza w podróż do Indii. Na miejscu Jennifer czuje się naciskana przez władze szpitala w sprawie dotyczącej sposobu zabezpieczenia zwłok swojej babci, szpital bowiem nie posiada nawet własnej kostnicy. Kobieta mimo nacisków władz szpitala wstrzymuje się z podjęciem tej trudnej decyzji bowiem cały czas ma w pamięci fakt, że serce jej babci było zdrowe i to niemożliwe by tak nagle przeszła zawał. Gdy młoda kobieta kolejnego dnia budzi się w hotelu trafia na wiadomości CNN które podają informację o kolejnym zgonie w tym samym szpitalu w którym umarła jej babcia. Kolejnym czynnikiem nakłaniającym Jennifer do wstrzymania się z decyzją o ciele babci jest fakt, że sposób w jaki umarł drugi pacjent jest identyczny jak ten dotyczący Marii Hernandez. Cała sytuacja skłania kobietę do rozmowy z doktor Laurie Montgomery która jest uznanym patomorfologiem a mając na względzie babcię Jennifer z którą też była mocno związana zgadza się na osobiste przyjrzenie się tej sprawie...