Kenzie musiała szybko dorosnąć. Po śmierci mamy pomaga ojcu w wychowaniu sióstr, stara się być dla nich wzorem, wyciągać z kłopotów i jak najbardziej odciążać ojca. Swoje marzenia odsunęła na bok, jednak nadszedł moment, aby w końcu pomyślała o sobie. Namówiona przez ojca i siostry wyjeżdża Szkocji, do miejscowości, z której pochodzi jej mama. Tam ma odbyć staż u przyjaciółki mamy, który będzie przepustką na wymarzone studia.
Dla Lyall to lato wiele znaczy, od tego, co się stanie, zależy jego przyszłość. Musi wrócić do miasteczka, w którym go nienawidzą, w którym stało się coś strasznego, a inni jego oskarżają, że to zrobił. Jednak tak naprawdę nikt do końca nie wie, co się wtedy stało.
Pierwszy raz spotykają się w sklepie, w którym poznali się jej rodzice (a ojciec przed wyjazdem żartował, że może i ona tam odnajdzie swoją miłość). Chłopak nie wywarł na niej dobrego wrażenia, a usłyszane słowa, które o niej wypowiadał, nie były miłe. Kenzie zaczyna staż, będzie pracować w hotelu, który jak się okazuje, jest własnością rodziny Lyall. Wspólna praca, czas, który spędzają razem, to wszystko pozwala się im poznać bliżej. Mężczyzna wie, że powinien się trzymać od Kenzie daleko, jednak nie potrafi. On jej również przestaje być obojętny, jednak to, co się zaczyna między nimi rodzić, może być zniszczone, jeszcze za nim się dobrze rozwinie. Co takiego zrobił Lyall, że go tak nienawidzą w miasteczku? Jak poradzi sobie Kenzie w miasteczku, w który wszyscy znali jej mamę i jej o niej przypominają? Czy rodzące się uczucie będzie na tyle silne, aby pokonać przeciwności? Czy Lyall zaryzykuje swoją przyszłość dla Kenzie?
On bogaty, ona biedna, rodzące się uczucie i przeciwności, jakie muszą pokonać – można by pomyśleć historia jakich wiele. Może i tak, ale to tylko pozory. W książce znalazłam ciekawą, wciągającą historię, z zyskującymi zwrotami akcji. Owszem jest to historia o miłości, ale także o rodzinie, dla której pozory są ważniejsze od ludzi, o śmierci rodzica, z którą nie można sobie poradzić, o decyzjach, które trzeba podjąć, a od nich zależy bardzo wiele. To książka, podczas której czytania towarzyszyło mi wiele emocji, to historia, którą przeżywałam razem z bohaterami.
Kenzie jest młodą dziewczyną, która jest bardzo odpowiedzialna ja na swój wiek. Zamiast żyć własnym życiem jak większość jej rówieśników ona pomagała ojcu i wzięła odpowiedzialność za siostry. To bohaterka, która bardzo polubiłam i której mocno kibicowałam, aby mogła spełnić swoje marzenia i być szczęśliwa.
Lyall z początku wydawało mi się, że jest bogatym, nieodpowiedzialnym egoisto. Dość szybko zmieniłam zdanie (nie powiem wam dlaczego, musicie sami odkryć jego przeszłość). Owszem swoje ma za uszami, jednak nie aż tyle o ile go oskarżają, a poza tym taki był wcześniej. Teraz ma swój plan, który, aby mógł zrealizować, musi spełniać niemałe wymagania seniorki rodu (m.in. być grzeczny i zyskać w oczach mieszkańców). To bohater, którego należy dobrze poznać i dopiero wtedy ocenić.
„Don't love me” to według mnie ciekawa książka, którą warto przeczytać i poznać niebanalną historię dwójki młodych ludzi. Polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/06/wydawnictwo-jaguar-ksiazka-pt-dont-love.html