"Rzeźbiarz kości" Wojciecha Kulawskiego to powieść, która od pierwszych stron wprowadza nas w duszny, pełen napięcia świat, gdzie granica między przeszłością a teraźniejszością zaciera się w cieniu mrocznych tajemnic. Kulawski stworzył historię, która nie tylko angażuje, ale również intryguje swoją atmosferą, zmuszając do ciągłego poszukiwania odpowiedzi na mnożące się pytania.
Autor łączy w niej dwa pozornie odrębne wątki, które stopniowo się przeplatają, tworząc coraz bardziej skomplikowaną sieć tajemnic. Podkomisarz Mateusz Dafner, przeniesiony z Krakowa do Jaworzna, musi zmierzyć się nie tylko z nieufnością lokalnych funkcjonariuszy, ale także z zagadką makabrycznych rzeźb uformowanych z ludzkich szkieletów. Autor buduje postać Dafnera – człowieka z przeszłością, który mimo początkowych trudności zyskuje sojuszników i krok po kroku odkrywa szokujące tajemnice.
Równolegle poznajemy historię Tomasza Wetlińskiego, informatyka zafascynowanego liczbami, który wprowadza się do starego domu pełnego zagadek i śladów po dawnych mieszkańcach. Jego fascynacja matematycznymi zagadkami i odkrywanie tajemnic starego domu to elementy, które świetnie balansują cięższy klimat śledztwa Dafnera. Dom pełen sekretów to jeden z najciekawszych motywów w książce, a sposób, w jaki Kulawski stopniowo odkrywa jego historię, buduje napięcie i wciąga bez reszty.
Autor subtelnie, ale skutecznie, wprowadza do tej narracji elementy grozy, które przyprawiają o dreszcze. Pomysł z "domem-rebusem" to strzał w dziesiątkę – fascynuje i sprawia, że razem z bohaterami próbujemy rozwikłać ukrytą w nim tajemnicę.
Najbardziej zachwyciło mnie to, jak autor stopniowo splata oba wątki, prowadząc do kulminacji, od której trudno się oderwać. Moment, w którym oba wątki splatają się, jest mistrzowsko poprowadzony – narastająca groza i atmosfera niepewności trzymają w napięciu aż do samego końca. Autor nie tylko oferuje świetnie skonstruowaną zagadkę kryminalną, ale również zmusza do refleksji nad przeszłością, która nieustannie kładzie się cieniem na życiu bohaterów.
Atmosfera książki jest mroczna, a napięcie narasta z każdą stroną. Kulawski nie tylko snuje wciągającą fabułę, ale także zadaje pytania o granice moralności, historię i wpływ przeszłości na teraźniejszość.
"Rzeźbiarz kości" to świetny początek cyklu Cienie mroku. Z niecierpliwością czekam na kolejne części, by zobaczyć, jak potoczą się losy bohaterów i jakie nowe tajemnice przyniesie autor. Jeśli lubicie książki, w których mrok jest niemal namacalny, a zagadki trzymają w napięciu do samego końca, ta powieść na pewno Was nie zawiedzie.