Z twórczością autorstwa Pani Philippy Gregory miałam, okazję zapoznać się czytając książkę pt. '' Dom cudzych marzeń''.
Właściwie to już od samego początku przedstawiony i wykreowany przez autorkę wątek relacji pomiędzy synową a teściową daje wiele do myślenia.
Główna bohaterka Ruth czuje ogromne zagubienie sytuacyjne, ponieważ musi dokonywać wielu wyborów, których nie lubi podejmować na szybko, a chwilami nie ma nawet możliwości wypowiedzieć się w kwestii dalszych planów życiowych, pracy czy choćby nawet wychowania syna.
To trudna dla każdej młodej zamężnej kobiety sytuacja, kiedy nie może żyć według swoich zaplanowanych wcześniej planów, lecz pod dyktando teściowej. Podziwiam Ruth za odwagę, determinację, ale nie zazdrościłam jej życia pod jednym z Elizabeth.
Odniosłam, wrażenie poznając powoli życie młodej małżonki Ruth, że czuje się ona w głębi serca osamotniona, pomimo tego, że na każdym prawie kroku towarzyszą jej najbliżsi domownicy.
Przełomem, który zrobił, na mnie wrażenie pozytywne było, kiedy mąż Ruth Patrick zdał sobie sprawę, że może stracić żonę, ale żyje niestety w cieniu swojej mamy Elizabeth, która dla swojego syna zrobi wszystko, aby go uszczęśliwić i zadowolić.
Ruth i Elizabeth mają co prawda dwa różne i na szczęście odmienne charaktery, co sprawia, że każda na swój sposób rywalizacje o uczucie męża, syna.
Niby z pozoru dom pełen rodzinnego ciepła, a w środku niego panuje niepewne jutro, co będzie dalej i czy nastąpi, próba pokonania własnych słabości wobec młodych bohaterów i czy przetrwa ona do samego końca, którzy powinni kierować się wspólnie podejmowanymi decyzjami, miłością, nawet wówczas, kiedy ktoś chce, im to wszystko im odebrać czyniąc po drodze wiele zła.
Dla mnie do samego końca pozostaje intrygujące i tajemnicze zachowanie Elizabeth, która pod przykrywką dobrej mamy i teściowej odkrywa, wiele swoich twarzy maskując się przy tym, gra doskonale i wie jak zaskoczyć domowników, którzy potrafią jej z łatwością ulec.
Fabuła napisana jest trafnie, jak również rozbudowane są dialogi, które pasują doskonale do każdego bohatera.
Polubiłam wszystkich bohaterów pomimo tego, że część z nich nie była z początku ufna wobec głównej bohaterki, która powoli uczyła się życia codziennego na prowincji.
Polecam przeczytać tę książkę.