„ Kto przeżył to piekło, wszystko przeżyje.” (str.266)
Powieść inspirowana prawdziwą historią, napisana na podstawie pamiętników doktor Ireny, głównej bohaterki, z czasów studiów i wojny. Kolejna świetna pozycja Autorki.
Irena wychowywana była przez dziadków. Jej mama szybko się rozwiodła, a po jej mężu po wybuchu wojny zaginął słuch. Maturę zdobyła na tajnych kupletach w 1941 roku. Później studiowała na Tajnej Akademii Medycznej kierowanej przez doktora Zaorskiego, działającej na potrzeby Niemców jako szkoła sanitarna. Kierujący szkołą dobrze maskowali jej prawdziwą działalność. Lekarze, pielęgniarki i studenci dobrze wiedzieli jak postępować w razie niemieckiej inspekcji. Niemieckie kontrole nic nie wykazywały, że coś jest nie tak.
Irena marzyła by zostać lekarzem najlepiej pediatrą. Studenci odbywali praktyki w szpitalach. Poznajemy przyjaciół Ireny. Część z nich działała w konspiracji. Często spotykali się razem i uczyli. Oprócz nauki i codziennych obowiązków w szpitalu znajdowali czas na flirty i zabawę. Na studiach Irena poznaje swoją pierwszą i jedyną miłość życia. Jerzy działał w konspiracji, wstąpił do ZWZ, lecz o swojej działalności z Ireną nie rozmawiał.
„ Wojna to nie jest dobry czas na miłość.” (str.82)
Uczucie między nimi kwitło i w końcu ustalili datę ślubu.
Nie wszystkim działającym w konspiracji studentom udało się przeżyć po bestialskich przesłuchaniach na gestapo. Lecz mimo strachu i niebezpieczeństw nie zaprzestali konspiracyjnych działań. W pewnym momencie nad Ireną zaczęły się zbierać czarne chmury. Ktoś próbował donosić na nią na gestapo.
Czas płynął. Studenci uczestniczyli w praktykach, asystowali przy operacjach, a niektóre z nich przeprowadzali samodzielnie. Szkoła doktora Zaorskiego musiała zmienić lokalizację z powodu nakazu Niemców na opuszczenie dotychczasowej siedziby. Nadszedł rok 1944, a z nim nasilił się terror wobec Polaków pod rządami znienawidzonego Franza Kutschery. Akty terroru wzbudzały wśród narodu bunt i pragnienie odwetu. Potem wybiła godzina „W”.
Poznajemy przebieg powstania warszawskiego. Euforia pierwszych zwycięskich dni szybko przerodziła się w rozpacz i determinację. Niemcy początkowo zaskoczeni szybko się zmobilizowali. Uderzenie nastąpiło z każdej strony. A spodziewanej przez powstańców pomocy nie było.
Mimo wiary powstańców, że powstanie skończy się szybko, rzeczywistość zweryfikowała ich nadzieje. Zaczęło się piekło. Niemcy nie oszczędzali nikogo, nawet placówek medycznych. Studenci medycyny zastępowali lekarzy, którzy poszli walczyć. W szpitalach i miejscach doraźnej pomocy medycznej rannych przybywało, a środków medycznych ubywało w zastraszającym tempie.
Smutny los naszych bohaterów, którzy szybko zdali sobie sprawę, że są na straconej pozycji. To co ci młodzi ludzie doświadczyli trudno opisać, jeśli udało im się przeżyć, nie zapominając też o mieszkańcach Warszawy, którym zgotowano taki los.
„ Koniec wojny wcale nie oznacza końca cierpienia.” (str.253)
Było to pokolenie rozważne i romantyczne. Poważnie traktujący swoje obowiązki. Z narażeniem życia zdobywali wiedzę. Uczyli się w trudnych warunkach. Dzielili się swoją wiedzą, bo książek było jak na lekarstwo. Byli pełni wzniosłych ideałów i wiary w zwycięstwo.