"Mowy nie ma!" Żanety Pawlik, to książka, którą bez wątpienia możemy zaliczyć do kanonu obyczajowych powieści dla kobiet. Mamy tutaj, to wszystko, o czym wiele z nas lubi czytać- kobietę, która przechodzi życiową rewolucję oraz wybuchową mieszankę różnych emocji.
Małgorzata to kobieta tuż przed czterdziestką, której wydaje się, że osiągnęła życiową stabilizację. Ma męża, którego kocha, pomimo, że temperatura związku dawno opadła, wspaniałą przyjaciółkę, która jest przy niej na dobre i na złe, piętnastoletnią córkę Polę, z którą całkiem dobrze się dogaduje i pracę, która daje jej dużo satysfakcji. Niestety okazuje się, że szczęśliwe życie w jednej chwili może zostać wywrócone do góry nogami. Małgorzata w świąteczny wieczór odkrywa, że jej mąż ma romans. I choć nie jest to jego pierwszy skok w bok, sprawa jest na tyle poważna, że Małgorzata decyduje się definitywnie zakończyć ten związek. Rozstanie jest burzliwe, a jego mimowolnym świadkiem staje się Adam- ratownik medyczny i nowy sąsiad. Pomimo niefortunnego rozpoczęcia znajomości Gosia zaprzyjaźnia się z nowym sąsiadem. Małgorzata jednak nie do końca czuje się gotowa na nowy etap w życiu, a zakończenie małżeństwa staje się trudniejsze niż myślała. Dodatkowo do kobiety cały czas wracają demony przeszłości- nie potrafi uwolnić się od traumatycznych wspomnień ze swojego dzieciństwa. Małgorzata musi radzić sobie nie tylko z nawarstwiającymi się kłopotami, ale również z niezabliźnionymi ranami.
"Mowy nie ma!" to powieść, którą czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Małgorzata jest twardą kobietą, która potrafi stawić czoło trudnym sytuacjom, przez co łatwo ją polubić. Choć mimo wszystko były momenty, kiedy jej postępowanie wydawało mi się zupełnie irracjonalne. Autorka w książce zaserwowała czytelnikom prawdziwy koktajl emocji. Jest tu historia zwyczajnego małżeństwa, jakich wiele wokół nas. Są relacje pomiędzy matką, a córką, a także piękna, prawdziwa przyjaźń pomiędzy dwiema kobietami. Jest oczywiście miłość i zaczynanie nowego życiowego etapu. Na przykładzie Małgorzaty autorka pokazuje czytelniczkom, że życie nie kończy się na rozwodzie i na jednym facecie, czasem warto zostawić przeszłość za sobą i otworzyć się na nowe. Jest tu również dramatyczny opis patologicznych relacji, w których przemoc jest na porządku dziennym.
Dużo wątków, dynamiczna akcja, ciekawi bohaterowie, lekki język- myślę, że miłośniczki powieści obyczajowych będą zadowolone z tej lektury. Ja czytałam z dużą przyjemnością, zatracając się w losach bohaterów. Choć książka to taki materiał na komedię romantyczną, z dość przewidywalnym przebiegiem, często właśnie takiej lektury potrzebujemy, aby na chwilę zapomnieć o swojej codzienności. Pomimo tego, że podobnych książek jest wiele i mam wrażenie, że pewne schematy są już po prostu powtarzane, to i tak czytałam z zaciekawieniem, mając nadzieję, że może na koniec autorka mnie zaskoczy. Ta powieść to świetny materiał na to, aby podnieść na duchu kobiety borykające się z kryzysem małżeństwa. Na przykładzie Małgorzaty możemy zobaczyć, że życie nie kończy się po czterdziestce, a wręcz przeciwnie- ono się dopiero zaczyna!
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.