„Uwielbiam na nią spoglądać, wygląda tak pięknie, gdy się uśmiecha. Dlaczego dużo milczy? Może dlatego, że jej mama w większości zabiera głos, a może po prostu nie chce. Uprzejmie słucham jej mamy, przytakuję, rozmawiam, gdy trzeba odpowiedzieć, myśli moje jednak krążą wokół Alice. Tak dawno przecież jej nie widziałem, a tu ona dzisiejszego wczesnego popołudnia siedzi u mnie w domu na moim fotelu. W salonie, gdzie na samym środku stała ława, sofa po prawej stronie, spore okno wychodzące na ulicę, na wprost okna mała kuchnia oddzielona ścianą, a dookoła niej wolna przestrzeń, przez którą można było się do niej dostać. Natomiast z obu stron ławy stały dwa fotele, lekko przechylone w stronę sofy.”
Jak jedno spotkanie może wszystko zmienić. Alice chciałaby zapomnieć raz na zawsze o tym co łączyło ją z Davidem jednak to nie jest takie łatwe. Kiedy wraca po dwóch latach do swojego rodzinnego miasta pierwszą osobą, którą spotyka jest właśnie chłopak, przez którego nie miała odwagi przyjeżdżać do Lakeville. Podczas jednej rozmowy bohaterowie poczuli coś czego nie doświadczali już od dawna. Ten dzień był dla nich przełomowy, a to co zdarzyło później dowiodło, że mimo wszystko nie są dla siebie obojętni. Czy mimo dzielących ich różnic, znajdą siłę żeby okazać sobie miłość? Czy miłość w ich przypadku przerwa wszystkie burze i komplikacje? Tego wszystkiego dowiecie się czytając „Długa droga”.
Muszę Wam się przyznać, że bardzo się zawiodłam po przeczytaniu książki. Oczekiwałam zupełnie czegoś innego przed lekturą. Historia jest totalnie spłaszczona. Miałam czasami wrażenie, że autorka chciała jak najszybciej dojść do zakończenia, że zapomniała o opisaniu niektórych momentów w książce. Cała historia jakoś mnie nie przekonała. Może i jest momentami ciekawie, ale jest mało takich momentów. Chciałabym dość moc uniesień, pełnej dawki emocji, a dostałam cios prosto w serce i niezadowolenie. On ją kocha, ona go również, ale boją się wyznać sobie uczucia, mama dziewczyny jest nieprzychylna ich związkowi. Opisywana historia już na wzdłuż i wszerz.
Z wielkim bólem serca muszę napisać, że jakoś dobrnęłam do końca. Czasami miałam ochotę rzucić książkę jak najdalej się da ponieważ byłam zła jak można tak zostawić czytelnika. Początek książki zapowiadał się naprawdę wspaniale, ale z każdą stroną było coraz gorzej. Później znowu było lepiej i tak w kółko. Zmęczyłam się tym wszystkim. Zakończenie książki może i jest piękne, ale było przewidywalne.
Minusem jest również ilość błędów w książce. To tak strasznie koli w oczy, ale nie mogę zrozumieć jak można przed wydaniem opowieści tego nie zauważyć. Przecież mówi się, że kiedy czytamy uczymy się ortografii, jednak kiedy są takie karygodne błędy to nie pomaga.
Kiedy ujrzałam książkę po raz pierwszy myślałam, że będzie cudowna. Trochę oceniłam ją po okładce, czego oczywiście się nie robi, ale ja popełniłam ten błąd i się zawiodłam. Myślała, że napiszę recenzję pełną zachwytów nad książka niestety jest zupełnie inaczej. Człowiek się czasami może bardzo pomylić. Jestem jednak ciekawa jakie są Wasze odczucia po przeczytaniu „Długa droga”. Czy macie takie same jak ja, czy zupełnie inne. Kiedy przeczytałam parę recenzji książki widzę, że pół na pół, ale jak wiemy każdy ma inny gust czytelniczy. Spróbujcie sięgnąć po „Długą drogę” i sami się przekonajcie!