W każdym kraju są popełniane zbrodnie i bestialskie przestępstwa. Żaden kraj nie jest od nich wolny. Wszędzie są ludzie, którzy mieli trudne dzieciństwo, byli obiektem kpin i wyzwisk, byli upokarzani przez innych, poniewierani przez bliskich. Właśnie często problemy rodzinne i wychowanie w patologicznej rodzinie skłaniają jednostki do złych zachowań, pomszczenia przeszłości i odegrania się na innych, przeważnie przypadkowych osobach, które nic złego im nie uczynili. Każda zbrodnie jest złem, zasługuje na potępienie i surową karę. Również w ZSRR żyli zbrodniarze, których czyny przerażały społeczeństwo, siały postrach i mobilizowały służby do ciężkiej i wytężonej pracy.
W Słynnych zbrodniach w ZSRR. 10 najgłośniejszych przestępstw w Związku Radzieckim Talgat Jaissanbayev prezentuje nam dziesięć najbardziej brutalnych zbrodni w dziejach ZSRR, dokonanych po latach władzy Stalina, w czasach wydawać by się mogło trochę spokojniejszych. Te wszystkie czyny były przerażające, wstrząsające i szokujące. Nie byłam w stanie uwierzyć, że ktoś mógł się dopuścić takich zdarzeń, nawet w najbardziej odważnych wyobrażeniach nie ma na nie przyzwolenia. Nie można pobłażać zwyrodnialcom, każdy winien ponieść zasłużoną karę. Ale czy może być w ogóle jakakolwiek kara za mordowanie niewinnych dzieci, znęcanie się nad nimi, palenie czy jedzenie ich młodych ciał?
O jakich zbrodniach mówimy? Warto wspomnieć uzdolnioną muzycznie rodzinę Owiczkinów, której przedstawiciele porwali samolot. Jest też Krwawy Zootechnik torturujący i mordujący w bestialski sposób w garażu młodych chłopców. Mamy Tolia Sliwko – szanowanego członka partii komunistycznej, wielokrotnie odznaczanego, wysławianego pod niebiosa opiekuna dzieci, który zabawiał się z chłopcami w śmierć; następnie ich ratował, jednak nie każdemu zdążył na czas przyjść z pomocą. I wiele innych przykładów wstrząsających, szokujących i wprawiających w osłupienie. Pozostawiających niesmak i brak poczucia sprawiedliwości. Bo czy szybka kara śmierci na zamordowanie pięćdziesięciu osób to współmierna kara? Pytanie pozostawię bez odpowiedzi …
Ta pozycja to znakomity przykład literatury faktu, obok którego nie można przejść obojętnie. Autor wiele czasu poświęcił na zebranie materiałów do swojego opracowania, wiele źródeł musiało otworzyć przed nim swoje tajemnice. Wyselekcjonowane, nie mieszczące się w głowie zbrodnie zostały z należytą precyzją i starannością przedstawione czytelnikowi. Każda sprawa jest dokładnie opisana, rzetelnie i z dystansem przekazana. Autor na bok odstawił własne odczucia, był precyzyjny w swojej reporterskiej pracy. W każdym przypadku wiele miejsca poświęcił na przedstawienie nam charakterystyki głównego sprawcy, zapewne chciał nam pokazać, co wpłynęło na popełnianie takich zbrodni. Często to rodzina, w której wychowywał się przestępca tak ukształtowała jego widzenie świata, że musiał być zły, pragnął za zbrodniami ukryć swoje wady, niepowodzenia w życiu i brak zrozumienia w otoczeniu. Wielokrotnie w trakcie tej lektury zadawałam sobie pytanie, czy gdyby ci przestępcy mieli inne dzieciństwo, nie byłoby wokół nich tyle zła i patologii, czy też popełniliby takie czyny? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, to już zadanie dla badaczy umysłów zbrodniarzy czy psychologów zbrodni.
Muszę ostrzec niektórych przed tą lekturą. Jest wstrząsająca, szokująca i przede wszystkim dla ludzi o mocnych i stalowych nerwach. Dla tych, których nie razi widok krwi, krojenia i skórowania ludzkiego ciała, brutalnych i makabrycznych gwałtów na dzieciach. Genialny rys psychologiczny rosyjskich zbrodniarzy.
To znakomita lektura dla miłośników literatury faktu, zwolenników psychologicznego stadium rozwoju umysłów groźnych sprawców. Dzieło trudne, brutalne i przeraźliwe, ale zdecydowanie wyśmienite.