Matthew Syed, nagradzany angielski publicysta i były tenisista stołowy, w swojej książce "Metoda czarnej skrzynki. Zaskakująca prawda o nauce na błędach" w bardzo rzeczowy sposób, podpierając się wieloma przykładamy z życia oraz różnymi badaniami pokazuje, dlaczego błędy są takie ważne i dlaczego drzemie w nich wielki potencjał. To nie jest kolejny poradnik, który możecie postawić na półce obok innych. Właściwie trudno tę książkę zaliczyć do tej kategorii, bo jest czymś więcej, zamiast uczyć się na gotowych idealnych rozwiązaniach, pozwala robić to na błędach, wyciągać wnioski, dostrzec podpowiedzi, jakie niesie samo życie. Nie ma tutaj przesłania: mam dla Ciebie receptę na szczęście. Zamiast tego jest dużo mądrości życiowej i ogrom wiedzy z zakresu psychologii, a to naprawdę zmienia myślenie i otwiera oczy. Przekonacie się o tym sami, bo dosłownie wszystko, co zawarte jest w tej książce zrobi na Was wrażenie, a na pewno nie pozostawi obojętnymi.
Wszyscy kojarzymy czarną skrzynkę z branży lotniczej, ale nie wiemy, że to ona stoi za jej sukcesem, bo to na niej jest zbudowany system usprawniania za pomocą popełnianych błędów. Autor uświadamia, że metodę czarnej skrzynki można byłoby zastosować w każdej branży, a jednak tak się nie dzieje, bo kultura piętnowania błędów wygrywa z niemal wszystkim. Oczywiście istnieje wiele powodów, a jednak wydaje się oczywiste, że żaden nie powinien mieć znaczenia, kiedy chodzi o ludzkie życie, bo w końcu zawsze o nie chodzi. Jednak widzimy, że szczególnie w przypadku służby zdrowia i wymiaru sprawiedliwości, porażki są zamiatane pod dywan. Dlaczego? Bo trudno jest przyznać i udźwignąć błąd, który kogoś uśmiercił lub spowodował skazanie na karę więzienia, a co dopiero się na nim uczyć… Okazuje się, że jednak można wdrożyć dobre rozwiązania i autor pokazuje twarde dowody.
Matthew Syed porusza wiele psychologicznych aspektów, które pozwalają zrozumieć zachowania innych, ale także swoje. Przyswajamy znaczenie takich pojęć, jak dysonans poznawczy, samoutrudnianie czy psychologia obwiniania, które nie pozwalają uczyć się na błędach. A jednocześnie poznajemy przykłady, gdzie udało się zastosować metody, które zadziałały, jak zyski marginalne. Ta książka to kawał świetnej literatury popularnonaukowej, bo ogrom wiedzy, jaką tutaj dostajemy, jest na wagę złota. Wszystkie badania są skonfrontowane z prawdziwym życiem i to jest najcenniejsze, dzięki temu uczymy się bardzo dużo, bo widzimy efekty, nie dostajemy tylko teorii.
Żyjemy w czasach, kiedy każdy najmniejszy błąd jest nam wytykany. Nawet w mediach społecznościowych jest to bardzo widoczne. Jedno nieprzemyślane zdanie wywołuje burzę. I nawet przyznanie się, że zrobiło się źle, bardzo często nie zatrzymuje fali hejtu. Najgorsze nie jest to, że nie pozwala nam się popełniać błędów, ale to, że nie możemy z nich wyciągać lekcji. Strach paraliżuje. Stres związany z odpieraniem ataków nie pozwala logicznie myśleć. Błąd staje się wielką porażką. Tak naprawdę w większości dziedzin nie dajemy sobie prawa i innym do zrobienia czegoś źle, ale jest jedna, w której błąd jest początkiem sukcesu i jest to nauka, co Matthew Syed mocno podkreśla w swojej książce. Wielkie wynalazki i idee powstają metodą prób i błędów. Tutaj łatwo dostrzec, że dopóki nie damy sobie i innym prawa do porażek, dopóty będziemy wszyscy stać w miejscu i koncentrować się na przeszłości zamiast przyszłości. A ta może być po prostu lepsza, bo błędy są motorem napędowym rozwoju. Gdyby udało się to przesłanie wdrożyć w każdej dziedzinie życia, stalibyśmy teraz w zupełnie innym miejscu, jakim, nie wiem, ale jestem przekonana, że świat byłby lepszy i bardziej przyjazny dla nas wszystkich. Wiem, zabrzmiało to z jednej strony bardzo sensownie, a z drugiej jak kolejna nierealna ideologia i większość z Was przewraca oczami. Ale myślę, że to się zmieni, kiedy sięgniecie po książkę „Metoda czarnej skrzynki. Zaskakująca prawda o nauce na błędach”, bo to ona skłoniła mnie do tak ważnych wniosków. Czytajcie, naprawdę warto!
Dziękuję Wydawnictwu Insignis Media za egzemplarz do recenzji!