Na wietrze diabeł przyjechał recenzja

Diabelski wiatr

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2014-01-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Diabeł na wietrze przyjechał (…) Coś się stanie, coś się wydarzy (...)"


Czytaliście w dzieciństwie "Klechdy domowe"? Fascynował was świat podań ludowych osadzonych w dobrze odwzorowanych realiach konkretnego regionu? Jeśli odpowiedzieliście twierdząco, to mam dla was coś, co przypomni smak tamtych lektur. Najnowsza książka Katarzyny Mlek to bowiem zbiór opowiadań z niesamowitym klimatem naszych polskich Beskid.

Katarzyna "Kata" Mlek to trzydziestosześcioletnia pisarka o dość rozległych zainteresowaniach artystycznych: malarstwo, fotografia, tworzenie kolaży, pisanie, muzyka, szycie, uprawiany kiedyś zawodowo tenis czy tworzenie poezji. Autorka prowadzi również internetową galerię sztuki. Z wykształcenia ekonomistka, obecnie mieszka w Bielsku-Białej z mężem, synem oraz miniaturowym pinczerem.

"Na wietrze diabeł przyjechał" to zbiór sześciu opowiadań osadzonych w latach osiemdziesiątych XX wieku, w małej beskidzkiej wsi Laliki. Bohaterem wszystkich przywołanych historii jest Zbyszek, inżynier budownictwa, który po raz pierwszy pojawia się w Lalikach aby kontrolować budowę miejscowego kościoła. Tymczasem górska osada staje się miejscem nawiedzania przez groźny wiatr, który niszczy wszystko co napotka na swojej drodze. Poznanie przez bohatera miejscowego księdza Buby, to początek niesamowitych historii, które stają się udziałem Zbyszka. Historii walki pomiędzy niszczycielskim wiatrem, a spokojem mieszkańców Lalik.

Autorka znana mi ze zbioru opowiadań przedstawiających w krzywym zwierciadle rzeczywistość informatyków, następnie mocno komentowanego thrillera psychologicznego, tym razem sięgnęła po motyw, który nijak pasuje do jej znanej przez czytelników twórczości i jednocześnie zaskakuje swoistym świeżym podejściem. Sześć opowiadań, którymi raczy nas Katarzyna Mlek to kolaż ludowych wierzeń i tradycji kulturowych mieszkańców Beskid. Elementom góralskich legend i baśni takim jak: driady, diablice, Król Gór czy zaczarowana w konia dusza człowieka, autorka nadała nowego, współczesnego wydźwięku i nieco odświeżyła. Motywem, który łączy wszystkie sześć historii jest tytułowy, porywisty wiatr, będący symbolem nieczystych sił, a nawet samego diabła zapowiadającego psotę czy nieszczęście. Trzeba przyznać, że fragmenty opisujące niebezpieczny halny mrożą krew w żyłach i wprowadzają czytelnika w szczególny klimat górskiej wsi. Każde opowiadanie przedstawia inny wątek i inną fantastyczną postać, jednakowoż całość zbioru utrzymana jest w silnie osadzonych realiach społeczno-obyczajowych. Tym samym ludowe wierzenia, nazywane inaczej klechdami mieszają się z realizmem, tworząc ciekawe historie okraszone niezwykłymi postaciami czy wydarzeniami.

Zbyszek będący głównym bohaterem i zarazem narratorem wszystkich sześciu opowiadań to postać początkowo sceptycznie nastawiona do wszelkich zjawisk, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Jego postawa jednak w toku wydarzeń ulega ewolucji, i tym samym bohater po opuszczeniu osady przez księdza przejmuje jego rolę. Teraz to on będzie chronił Laliki od wiatru zwiastującego coś niedobrego. Czytelnik wraz ze Zbyszkiem ma szansę poznać mentalność mieszkańców Beskid, ich wierzenia i zabobony. To ciekawe wędrówka, uruchamiająca wyobraźnię i pozwalająca lepiej zrozumieć mieszkańców tego kawałka Polski.

Katarzyna Mlek w swojej najnowszej książce używa dość prostego języka. Schemat kompozycyjny wszystkich utworów ukierunkowany został na triumfie dobra nad złem, co nie odbiega od przyjętej w tego typu opowiadaniach konwencji. Warto również podkreślić, że sama konstrukcja fabularna tych krótkich form prozatorskich nie jest zbyt skomplikowana, bazująca w dużej mierze na ingerencji mocy nadprzyrodzonych w świat realny.

Po przeczytaniu zbioru opowiadań "Na wietrze diabeł przyjechał" z pełną odpowiedzialnością mogę nazwać ich autorkę klechdarzem, czy inaczej gawędziarzem. Sześć opowiadań tego zbioru bowiem zabrało mnie w nieznaną wędrówkę po Beskidach, do autentycznej górskiej osady Laliki. Była to podróż dość nietuzinkowa, pełna dziwów i strachów. Zastanawiam się teraz, jaką kolejną książką zaskoczy mnie autorka i jaką formę przybiorą jej artystyczne zamiłowania. A wy, drodzy czytelnicy usiądźcie w wygodnym fotelu, zaparzcie sobie dobrą herbatę i przenieście się do miejsca, w którym wraz z wiatrem przybywa sam diabeł...

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-16
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na wietrze diabeł przyjechał
Na wietrze diabeł przyjechał
Katarzyna Mlek
10/10

Zanim na dobre się rozwieje, w powietrzu wyczuć można, co się święci. Kiedy wicher w końcu stoczy się z gór i zacznie obijać między stokami, wystarczy byle iskra, aby doszło do awantury. A wszystko to...

Komentarze
Na wietrze diabeł przyjechał
Na wietrze diabeł przyjechał
Katarzyna Mlek
10/10
Zanim na dobre się rozwieje, w powietrzu wyczuć można, co się święci. Kiedy wicher w końcu stoczy się z gór i zacznie obijać między stokami, wystarczy byle iskra, aby doszło do awantury. A wszystko to...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakiś czas temu miałam przyjemność zapoznania się z powieścią Katarzyny Mlek pt: “Zapomnij patrząc na słońce”. Książka ta wręcz mnie oczarowała (chociaż nie wiem czy jest to odpowiednie słowo, biorąć ...

@versatile @versatile

Katarzyna Mlek mieszka obecnie w Bielsku-Białej wraz z kochającą rodziną oraz charakternym psem. Jest bardzo artystyczną duszą, która znajduje radość nie tylko w pisaniu, lecz również w fotografowaniu...

@ejotek @ejotek

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Miłość spod ziemi
Love story w sensacyjnej otoczce

"W miłości nigdy nic nie wiadomo". Dla miłośników prozy Stacha Szulista ta książka z pewnością będzie sporym zaskoczeniem. Ciężko bowiem początkowo uwierzyć, że autor ...

Recenzja książki Miłość spod ziemi
Z gitarą
Z roweru w objęcia gitary

"Socjalizm w swoje DNA miał po prostu wpisane bylejakość i beznadziejność". Kiedyś ulice polskich miast były nimi niemal "usiane". Niestety obecnie coraz rzadziej może...

Recenzja książki Z gitarą

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl