Tanya Huff urodziła się Nowej Szkocji. Swoją przygodę z pisarstwem zaczęła naprawdę wcześnie, ponieważ w wieku dziesięciu lat. Nawiązała wtedy współpracę z The Picton Gazette. W późniejszych latach pracowała jeszcze w radiu i telewizji gdzie stworzyła swój własny program dotyczący science fiction, a także w najstarszej księgarni z literaturą zaliczaną do tego samego gatunku co jej program. Był to najbardziej intensywny okres w jej karierze, ponieważ napisała wtedy łącznie siedem powieści o dziewięć opowiadań, które praktycznie od razu zostały wydane. Cena krwi jest pierwszym tomem z serii o Vicky Nelson.
Vicky Nelson jest byłą policjantką, którą do odejścia z ukochanej pracy zmusił stale pogarszający się wzroku. Aby całkiem nie rezygnować z tego co najbardziej kocha, kobieta otworzyła własne biuro detektywistyczne.
Pewnego wieczory, gdy kobieta wraca do domu, słyszy dochodzący ze stacji metra, przerażający krzyk. Nie wiele myśląc rusza na ratunek, niestety ofierze nikt już nie jest w stanie pomóc, ponieważ coś dosłownie rozerwało jej gardło. Jedyne co może zrobić to okryć nieszczęśnika własnym płaszczem. Vicki zdaje sobie wtedy sprawę, że najprawdopodobniej wplątała się w coś naprawdę przerażającego i wykraczającego po za ramy normalności. Tym bardziej, że od tego momentu podobne zbrodnie zaczynają się powtarzać. Kobieta nie spodziewa się jednak, że jej sprzymierzeńcem w tej walce zostanie ponad pięćset letni bękart Henryka VIII –Henry Fitzroy. Czy uda im się odkryć kto morduje i po co? Musicie dowiedzieć się tego sami.
Na podstawie tej serii został nakręcony serial o przygodach Vicki i Henry’ego, a że dość dawno temu miałam okazję go oglądać, tym bardziej moja ciekawość książki wzrosła. Muszę powiedzieć, że nie oczekiwałam po niej zbyt wiele, ponieważ telewizyjna wersja raczej średnio mi się podobała. Dlatego cieszę się, że moje obawy były płonne.
Książka jest dużo ciekawsza i bardziej intensywna jeżeli chodzi o tempo akcji rozgrywającej się fabuły. Autorka zaskakuje nas na każdym kroku, a napięcie systematycznie wzrasta wraz z rozwojem wydarzeń. Tanya Huff serwuje bowiem swoim czytelnikom naprawdę porządną dawkę mrocznego klimatu i wszechobecnej aury tajemniczości. Chociaż oczywiście nie obyło się bez wpadek, choćby przez mocne zarysowanie postaci, która jest za wszystko odpowiedzialna, przez co czytelnik od razu może się domyśleć końcowego rozwiązania całej tajemnicy. Na szczęście nie odbiera to frajdy z czytania, a jedynie zaostrza nasz apetyt na to, aby dowiedzieć się w jaki sposób para głównych bohaterów dojdzie do odpowiednich wniosków.
Co do postaci, to tutaj również mam kilka zastrzeżeń. Zwłaszcza względem głównej bohaterki, która w wielu momentach powieści strasznie mnie irytowała swoimi zachowaniami względem Celluciego. Z jednej strony ledwo go tolerowała, a zaraz potem szła z nim do łóżka. Jak dla mnie to trochę za duża rozbieżność, a postać traci na tym naprawdę sporo, ponieważ przestaje być w jakikolwiek sposób wiarygodna. Za to Henry’ego polubiłam i to nawet bardzo szczególnie, że jako wampir, dużo bardziej przypomina swoich pobratymców z kart książek Anny Rice, a nie z tych przeznaczonych dla młodzieży. Otacza go więc aura tajemnicy i grozy, która może naprawdę przerazić gdy nasz krwiopijca pozwoli opaść swoim maskom.
Podsumowując. Cena krwi to ciekawa i trzymająca w napięciu powieść, która z pewnością przypadnie do gustu starszej części czytelniczego światka. Jestem bardzo ciekawa dalszych przygód Vicki i Henry’ego, a książkę po prostu polecam. Sami wyróbcie sobie o niej zdanie.