J. R. Rain to były prywatny detektyw, który postanowił całkowicie poświęcić się pisarstwu. Początkowo swoje powieści wydawał jedynie w formie e-booków. Księżyc i wampirzyca to druga część serii Wampir do wynajęcia, która opisuje sprawy prowadzone przez Samanthę Moon - wampirzycę i prywatnego detektywa w jednym.
Tym razem Samantha dostaje zlecenie dotyczące śledzenia jednego z największych mafiosów, który prawdopodobnie dopuścił się wielokrotnego morderstwa, aby tylko uciszyć niewygodnych świadków. W tym samym czasie zgłasza się do niej również kobieta, którą nęka były mąż. Sam nie cofnie się przed niczym, aby samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość, zwłaszcza wtedy, gdy jest pewna, że osoby te dopuściły się zarzucanych im zbrodni. Gdyby tego było mało, musi ciągle użerać się ze swoim byłym mężem, który chce koniecznie ją zastraszyć i podporządkować swojej woli. Co z tego wszystkiego wyniknie, gdy dorzucimy do tego kociołka, także dwóch mężczyzn, którym wcale nie przeszkadza nadnaturalność Samanthy? Musicie dowiedzieć się sami.
Księżyc i wampirzyca wywołuje zupełnie sprzeczne uczucia u czytelnika. Jest to książka ciekawa i wciągająca, ale nie do końca jej lektura satysfakcjonuje czytelnika. Fabuła jest doskonale dopracowana i od samego początku widać, że autor zadbał o każdy najmniejszy szczegół. Jednak odniosłam wrażenie, że autorowi zabrakło pomysłu na poprowadzenie kilku wątków, które mogłyby być największym atutem tej powieści. Chodzi mi tu przede wszystkim o wątki kryminalne, które jak już wskazuje sam opis na okładce książki, powinny być tymi głównymi, a zostały zepchnięte na drugi plan. Stanowią one jedynie niewielkie tło dla prywatnych rozterek głównej bohaterki. Kolejnym zaniedbanym wątkiem jest świat nadprzyrodzony. Gdyby J. R. Rain zechciał poświęcić mu trochę więcej czasu i ukazać w szerszej perspektywie, to wydaje mi się, że zyskałby dzięki temu więcej zwolenników swojej twórczość. Tym bardziej, że nawet te niewielkie informacje sugerują, iż jest to pomysł innowacyjny i świeży.
Co do akcji, to ciężko mi jest ją jednoznacznie określić, ponieważ z jednej strony dzieje się naprawdę dużo i nie raz czytelnik poczuje się zaskoczony, to jednak bardzo często wieje także nudą i monotonnością. Liczyłam, że smaku dodadzą sprawy prowadzone przez Sam, a tak naprawdę to autor rozwiązał je za nim się na dobre zaczęły. Wydaje mi się, że głównym powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim narracja prowadzona w trybie pierwszoosobowym, gdzie narratorką jest nasza wampirzyca. W jej analizę sytuacji bardzo często wkradały się myśli o tym jak bardzo tęskni za dziećmi, a także rozmyślania nad oboma mężczyznami, którzy nagle zagościli w jej życiu, dla mnie takich sytuacji było po prostu za dużo.
Podsumowując. Księżyc i wampirzyca jest bardziej książką obyczajową niż romansem paranormalnym z domieszką kryminału, ale ma w sobie to coś, co interesuje czytelnika i przykuwa go do książki na długi czas. Dlatego mimo wszystkich powyższych minusów, zachęcam do zapoznania się z tą lekturą. Kto wie, może komuś naprawdę się ona spodoba.