Destiny Moon recenzja

„Demony przeszłości nigdy nie śpią...”

Autor: @zaczytana.archiwistka ·2 minuty
2024-06-15
Skomentuj
4 Polubienia
„Destiny Moon” to trzeci i zarazem ostatni tom trylogii „Universe” autorstwa Jedersafe. Seria ta zdobyła sobie uznanie czytelników dzięki niezwykle emocjonującym wątkom, dynamicznej fabule oraz głębokiemu rozwojowi postaci. W najnowszej części autorka ponownie zabiera nas w podróż pełną napięcia i miłości, gdzie przeszłość bohaterów wciąż daje o sobie znać. Jak zakończy się ta epicka saga? Oto moja recenzja ;)

Mogłoby się wydawać, że Dominic i Francy najgorsze chwile mają już za sobą. Po uporaniu się z traumami spowodowanymi przez ich największego wroga, Bruce’a Norwooda, para zaczyna budować swoje życie na nowo. Jednak ich spokój nie trwa długo.

Dominic, teraz już wzięty prokurator, przyjeżdża na miejsce zbrodni, gdzie w ciele ofiary rozpoznaje znajomą sprzed lat. Przeszłość znów go dopadła, tym razem pod postacią Hansa Nordwooda – ojca Amelii i Bruce’a. Owładnięty żądzą zemsty mężczyzna nie cofnie się przed żadnym, nawet najbardziej okrutnym, czynem. W obliczu nowego zagrożenia Dominic i jego ukochana Francy muszą po raz kolejny stawić czoła przeznaczeniu i walczyć o swoją przyszłość.

„Destiny Moon” to godne zakończenie trylogii „Universe”, które po raz kolejny udowadnia talent Jedersafe do budowania napięcia i emocjonalnej głębi. Fabuła jest pełna zwrotów akcji, które trzymają czytelnika w nieustannym napięciu. Autorka zagrała na emocjach, ukazując dramatyczne wydarzenia oraz dylematy moralne, z jakimi muszą zmierzyć się bohaterowie.

Jednym z największych atutów tej książki, jak i całej serii, jest rozwój postaci. Dominic i Francy dojrzewali z każdym tomem, podejmując coraz bardziej przemyślane i świadome decyzje. Ich relacja ewoluowała, przechodząc przez trudne próby, co czyni ją niezwykle autentyczną i angażującą. W „Destiny Moon” widzimy, jak daleko zaszli i jak silni się stali, co nadaje ich historii wyjątkowej głębi.

Nie można też zapomnieć o genialnych okładkach wszystkich trzech części trylogii, które doskonale oddają klimat i rozwój serii. Wizualna strona książki z pewnością przyciąga wzrok i podkreśla, jak ważna jest estetyka w literaturze.

„Destiny Moon” to emocjonujące i satysfakcjonujące zakończenie trylogii „Universe”. Jedersafe po raz kolejny udowodniła, że potrafi pisać wciągające, pełne emocji historie, które trzymają czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Czy książkę polecam? Zdecydowanie polecam „Destiny Moon” oraz całą trylogię „Universe” wszystkim miłośnikom romansów new adult. Książka ta przypadnie do gustu zarówno fanom emocjonujących wątków miłosnych, jak i tym, którzy cenią dynamiczną fabułę pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Szczególnie polecam ją osobom, które lubią zanurzać się w skomplikowane relacje i obserwować rozwój bohaterów na przestrzeni kolejnych tomów. „Destiny Moon” to obowiązkowa pozycja na półce każdego, kto ceni dobrze napisane, pełne emocji i refleksji powieści.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Destiny Moon
Destiny Moon
"Jedersafe"
9/10

Demony przeszłości nigdy nie śpią Mogłoby się wydawać, że Dominic i Francy najgorsze chwile mają już za sobą. Uporali się z traumami, jakie spowodował ich największy wróg, Bruce Norwood, i zaczynają...

Komentarze
Destiny Moon
Destiny Moon
"Jedersafe"
9/10
Demony przeszłości nigdy nie śpią Mogłoby się wydawać, że Dominic i Francy najgorsze chwile mają już za sobą. Uporali się z traumami, jakie spowodował ich największy wróg, Bruce Norwood, i zaczynają...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

🤍"Destiny Moon" Jedersafe; Wydawnictwo Amare 🤍 ‼️RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOJLERY DO 1 i 2 TOMU TRYLOGII‼️ Ahhh...no i koniec historii najukochańszych bohaterów pod słońcem. Tyle ile z nimi pr...

@amethyst.bookss @amethyst.bookss

@Obrazek „Nic nie boli bardziej, niż strata kogoś bliskiego” Z ciekawością czekałam na trzeci tom „Trylogii Universe”, który został zatytułowany „Destiny moon” po tym, jak potoczyły się losy boh...

@Mirka @Mirka

Pozostałe recenzje @zaczytana.archiw...

Obsesja terapeutki
Mroczna, intrygująca i pełna napięcia opowieść o granicach obsesji i moralności

Vi Keeland, znana dotąd przede wszystkim z romansów i powieści erotycznych, zaskakuje czytelników swoją umiejętnością tworzenia mrocznego i wciągającego thrillera. "Obse...

Recenzja książki Obsesja terapeutki
Nie płacz, księżyc gaśnie
Nie płacz, księżyc gaśnie

Mroczny kryminał, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony "Nie płacz, księżyc gaśnie" autorstwa Cyryla Sone to druga odsłona cyklu Prawo Dunli, która nie tylko...

Recenzja książki Nie płacz, księżyc gaśnie

Nowe recenzje

Zimne serce
Zimne serce
@WystukaneRe...:

Książki z serii z Josie Quinn w roli głównej zawsze mają kolor przewodni okładki i często nawiązuje on zarówno do grafi...

Recenzja książki Zimne serce
Biuro ludzi zagubionych
Biuro ludzi zagubionych
@wiktoria.wa...:

Biuro ludzi zagubionych, czyli mniejsze, gdzie dzieje się magia.. Klara prowadzi przytulną kawiarnię w Gdańsku przy ur...

Recenzja książki Biuro ludzi zagubionych
Uzupełniasz mnie
Uzupełniasz mnie
@unholy.confess:

“Nie potrafię się jednak do końca skupić, bo słowa Blake’a wywołały burzę w moim umyśle. Może i oglądał te zdjęcia przy...

Recenzja książki Uzupełniasz mnie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl