Naszej głównej bohaterce towarzyszymy przez kilkadziesiąt lat i w trakcie kilku kulminacyjnych zwrotów w jej życiu. Trudne rozstania i powroty, samotne rodzicielstwo, rozwody, przypadkowe znajomości, mniej lub bardziej szczere przyjaźnie- to wszystko złożyło się na obraz zagubionej kobiety, która nie zawsze potrafiła poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością.
Dopiero zmiana ustroju i możliwość wyjazdu za zachodnią granicę, pozwala jej rozwinąć skrzydła i zacząć spełniać marzenia z młodości. Jednak i tutaj nie zawsze potrafi się odnaleźć.
Życie na obczyźnie również jej nie oszczędza, tęsknota za dzieckiem i chęć zapewnienia mu życia na przyzwoitym poziomie, popycha ją do udziału w niebezpiecznym procederze. Na szczęście na jej drodze staje pewien człowiek, który wyciągnie do niej pomocną dłoń. Czy Julia mu zaufa? Czy odnajdzie w końcu swoje prawdziwe "JA" i swoje miejsce na ziemi? Tego już Wam nie zdradzę, ale powiem, że warto poznać historię Julki jej rodziny.
Autorka bardzo obrazowo oddała klimat PRL-u. Urodziłam się w połowie lat 80- tych, więc świat, który mnie otaczał i zmiany ustrojowe, które miały wtedy miejsce znam tylko z opowieści starszych członków mojej rodziny. Zdaję sobie sprawę, jak było ciężko, gdy sklepowe półki ziały pustką a "kartki żywnościowe" starczały na byle jakie przetrwanie, a po sprzęt gospodarstwa domowego trzeba było wpisać się na listę oczekujących. Patrząc na dzisiejsze czasy i to, że wszystko mamy niemal od ręki, trudno jest obejść się bez refleksji, że jesteśmy szczęściarzami.
Pani Jana przy pomocy kilku mocno poranionych psychicznie postaci (Julii, Darka, Iwony, Rossi) pokazuje, jak łatwo można pod przykrywką troski i miłości manipulować uczuciami i emocjami drugiej osoby. Daje również nadzieję, że karta naszego losu może się obrócić, ale sami musimy też o to zawalczyć. Możemy się przekonać, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, musimy tylko chcieć tę rękę po nie wyciągnąć.
Ciekawa fabuła, wartka akcja, autentyczni bohaterowie- te wszystkie składniki składają się na bardzo wciągającą lekturę. Trudno jest odłożyć książkę na bok, nie wiedząc, jak się potoczą dalsze losy głównych postaci.
Akcja dzieje się dość szybko, autorka nie żałuje nam zaskakujących zwrotów akcji, i całej gamy emocji. Autorka w doskonały sposób buduje napięcie, emocje uderzają w nas już od pierwszych stron, motywy, które targają bohaterami, sprawiły, że nieraz pojawiły się łzy wzruszenia, przeplatane szczerym śmiechem. Istna emocjonalna huśtawka, od uśmiechu aż po łzy. Bohaterowie są świetnie wykreowani, dzięki temu wydają się nam niesamowicie bliscy, łatwo możemy się z nimi utożsamić i być przy nich w trakcie podejmowania najtrudniejszych życiowych decyzji.
Nie ukrywam jednak, że Julia momentami strasznie mnie irytowała, do tej pory nie mogę zrozumieć wielu jej decyzji, szczególnie tych dotyczących relacji z mężczyznami. Podziwiałam za to panią Danusię- matkę Julii, za jej poświęcenie w wychowaniu wnuka i przejęcia na siebie całej odpowiedzialności za bycie jednocześnie babcią matką i ojcem.
Przedstawiona historia jest niesamowicie wciągająca, nie chce się odłożyć książki przed przeczytaniem finałowej sceny. Swoją drogą zostaje ona dość otwarta i każdy z nas może sobie dopowiedzieć dalszy los głównych bohaterów.
Powieść, choć poruszająca niezwykle trudne tematy, napisana jest lekkim i bardzo przystępnym piórem.
Wciąga, zmusza do refleksji i spojrzenia na swoje życie pod innym kątem, docenienia tego co mamy, kim jesteśmy i z kim jesteśmy.
Czy polecam?
Polecam. Fajny klimat, ciekawa historia. Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie.
POLECAM...