Demonolodzy. recenzja

"Demonolodzy - Ed i Lorraine Warren" Gerald Brittle.

A więc zacznijmy od tego, że tłumaczenie zawiera wiele błędów... Trochę to przeszkadza w czytaniu. Co do samej książki. No muszę przyznać, zaskoczyła mnie, dość pozytywnie. Były momenty, gdzie włos na rękach stawał... Osobiście za mało dla mnie informacji na temat słynnego Amityville. Najbardziej przeraziła mnie historia Annabelle i tu mega plus. Bo porównując, film o lalce Annabelle to pikuś i bardzo słaby horrorek. Tak na marginesie... Nie wiem czym kierowali się twórcy filmów Obecność i Obecność II - filmy te to na mój gust dość dobry wymysł.
Podsumowując. Nie odradzam ale i jakoś specjalnie nie polecam. Można dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy. Co prawda dość mało o zwykłych, ludzkich duchach. Sporo informacji jest o demonach, a nawet samym Szatanie - Lucyferze.

Kiedyś byłam w pewnej grupie, gdzie można było dzielić się swoimi wrażeniami na temat danej książki, czy prawdziwymi historiami, które nas spotkały. Tematyka grupy to oczywiście zjawiska paranormalne. I o zgrozo... zostałam bardzo źle potraktowana tylko dlatego, że nie miałam aż tak pochlebnej opinii na temat powyższej książki. Ale to dlatego, że oczekiwałam po niej o wiele więcej. Zawiodłam się dość mocno, do tego karygodny styl i multum błędów. Nie jest to zupełny koszmar, ale arcydzieło, czy wyznacznik horroru też nie. Mam nadzieję, że w tym miejscu nikogo nie razi moja osobista opinia. Ja szanuję każde zdanie, nawet te odmienne. Bo różnorodność jest przecież fajna. Osobiście jednak znam lepsze książki, dzięki którym o wiele bardziej i przyjemniej zgłębiłam tematykę paranormalną.