Nikki Preston postanawia uciec od obłudy, która na co dzień ją otacza. W tym celu dziewczyna przyjeżdża do miasteczka Prescott, w którym przed laty spędzała wakacje. Chce zamieszkać w domu odziedziczonym po dziadkach. Jej entuzjazm szybko gaśnie, gdy dowiaduje się, że tereny otaczające posiadłość zostały wykupione i obecnie są własnością klubu motocyklowego Sinners&Reapers. Klubu, którego wiceprezesem jest koszmar jej dzieciństwa – Paxton Hays. Paxton i jego klubowi bracia pojawili się w miasteczku, żeby założyć tam swój oddział i rozkręcić nowy interes. Aby wszystko poszło zgodnie z planem, potrzebują terenów należących do Nikki. Dla Paxtona klub oraz bracia są najważniejsi, nikt ani nic tego nie zmieni, a już z pewnością nie dziewczyna, która zalazła mu za skórę, kiedy jeszcze byli dziećmi. Ale czy na pewno?
"Dławię się żalem nad straconą szansą na prawdziwe, szczęśliwe życie. Nad nim, nad sobą, nad nami. Nad tym, że to koniec. Bo uczucia to nie wszystko, a wyrządzonych krzywd nie da się cofnąć..."
"Dama Paxtona" jest pierwszym tomem serii o motocyklistach, gdzie znajdziemy rollercoaster emocji składający się z układów, intryg, kombinatorstwa, tajemnic, miłości, nienawiści, niespodzianek. W tej książce chyba największą niespodzianką było dla mnie pojawienie się tytułowego Rhysa z debiutanckiej powieści autorki.
A jak już jesteśmy przy bohaterach, to jest ich całkiem sporo. Jednak każdy z nich czymś się wyróżnia, więc na pewno żadnego nie pomylicie. W zasadzie każdy z nich ma coś na sumieniu, coś co powoduje, że czytelnik ma wobec nich mieszane uczucia. Ale nie zrozumcie mnie źle. Nie chodzi mi o to, że są źle wykreowani, czy coś. Po prostu nie podobało mi się ich zachowanie, zwłaszcza Paxtona (to jak traktował kobiety), ale i Niki, Celii czy Mirandy. Jak przeczytacie tę książkę pewnie podzielicie moje zdanie.
Para głównych bohaterów dostarcza nam nie lada rozrywki. Ich relacja to takie hate-love (z tym, że dominuje to pierwsze). Pax i Nikki to dwa mocne charaktery. Ich słowne przepychanki, cięte riposty i sarkazm napędzają tę książkę do przodu, nie pozostawiając miejsca na nudę. Niby nie potrafią być razem, ale oddzielnie jest jeszcze gorzej. Każde walczy o palmę pierwszeństwa, władzę i może o coś jeszcze... Przyjemnie patrzyło się na to, jak wraz z upływem czasu dojrzewali. Podczas lektury towarzyszyć Wam będzie napięcie, zniecierpliwienie, złość, radość.
"Złamał mnie, bezsprzecznie. Z osoby cieszącej się każdym dniem, każdą chwilą i każdym szczegółem życia stałam się cieniem człowieka."
Uważam że motyw przewodni w postaci z gangu motocyklowego został dobrze wyeksponowany. Uwielbiam książki, w których spotykam tego typu wątki. Jednakże nie ma tu szeroko pojętej brutalności, krwi czy morderstw, więc wrażliwsi czytelnicy bez przeszkód mogą oddać się lekturze.
Agnieszka Siepielska przypomina, jak cienka jest granica między nienawiścią a miłością. Czasem wystarczy jedna iskra, by... ale tu już odsyłam Was do zapoznania się z książką.
"Ta kobieta za bardzo wdarła się do mojego świata i to w ciągu zaledwie kilku dni. A może się okłamuję i ona była w nim już od dawna?"
Autorka operuje lekkim piórem, tam gdzie trzeba jest poważnie, a gdzie indziej płaczemy ze śmiechu. Podobał mi się także sposób, w jaki postanowiła zakończyć tę książkę. Idealnie w punkt!
"Dama Paxtona" jest mieszaniną romansu, nuty grozy i sporej dawki humoru. To powieść o podejmowaniu ryzyka, próbie przebaczenia, drugiej szansie, zaufaniu, szczerej przyjaźni. To książka, w której doświadczymy walki o dominację, władzę i uczucia. Co okaże się silniejsze? A może można mieć i jedno i drugie? Sprawdźcie koniecznie!