"Być może podejście do życia, które prezentował Ying Wu było logiczne. Czasami musimy odpuścić i czekać. Ale przecież człowiek nie jest przedmiotem pozbawionym emocji. Posiada uczucia, które czynią go istotą wyższą. Te z kolei wymykają się poza intelekt, a potem mokre i słone spływają po policzkach. Neo podniósł dłoń i otarł łzy".
Opis:
Planeta Ziemia jest przeznaczona do zniszczenia, wydaje się, że odwrócenie tego procesu jest niemożliwe. Neo jest głównym bohaterem powieści, dostał zadanie aby przedstawić raport o Ziemi. Od jego przedstawienia zależy, czy Duch OZZ zmieni zdanie. Gdy dowiaduje się, że w Chinach ma przebudzić się Terakotowa Armia wyrusza w podróż. Czy ludzki świat dostanie drugą szansę? Czy bohater zdoła zmienić zdanie Ducha OZZ? Zapraszam na podróż do Chin, do przeszłości, do świata równoległego.
"– Kto kocha ten znajdzie drogę – szepnęła.
– Skąd ta pewność? – zapytał.
– Miłość to światło – odparła natychmiast".
Opinia:
Powrót cesarza Iwony Gajdy to pierwszy część serii Raport Ziemia. Główny bohater Neo zabiera nas w podróż do Chin. Razem z nim i innymi bohaterami będziemy zwiedzać zabytkowe miejsca tego wielkiego kraju. W książce znajdują się zdjęcia, więc możemy przeczytać nie tylko o ważnych historycznie miejscach, ale również wiele z nich zobaczyć. Nigdy nie postawiłam nogi w Chinach, więc jest to dla mnie interesująca opowieść. Z książki dowiemy się też sporo o historii kraju, kilku zabytkowych miejscach, poznamy oblicza legend i wierzeń: są wiadomości o Konfucjanizmie, o cesarzach Chin. Bardzo ciekawe, ponieważ czułam się tak, jakbym wędrowała razem z Neo. Opisy są dobrze przedstawione, nie nudzą, dopełniają akcję powieści, a czytelnikowi pomagają odnaleźć się w czasie i przestrzeni. To warto docenić.
"Rządza jest w nas, w każdym człowieku. Daj ludziom możliwości, a nikt ich nie zatrzyma w drodze do chwały. Łakną jej i lgną do niej, jak pszczoły do miodu. Hierarchia jest prosta: najpierw przetrwanie, a potem podbój i zagarnianie".
Lubię sięgać po książki, które stawiają trudne pytania. I ta właśnie do takich należy, bo w historii z nutką fantazji kryją się pytania o przyszłość planety, o przyszłość ludzkości. O to dokąd zmierzamy i ile w nas samych pozostało człowieka... Gdy bohater obserwuje ludzi, zapytuje sam siebie, co jest napędem ludzkich decyzji. Co jest dla nas ważne i myślę, że gdzieś (podczas pisania powieści) autorka chciała swoich czytelników o to zapytać. Może nie tak bezpośrednio jak w Quo Vadis... Nie pyta dokąd zmierzasz czytelniku? Wydaje mi się, że pomiędzy wierszami można to wyczytać. Na mnie to tak oddziałuje. Co nie znaczy, że każdy z Was tak samo to odczyta...
"Przystanęli, by spojrzeć na Wieżę Bębnów i Dzwonów.
– Kiedyś odmierzały czas – szepnął z zadumą w głosie Neo.
– Czas to pojęcie względne – odparła Sara – Czasami jedna, krótka chwila warta jest więcej niż wiele lat życia.
– To sztuka płynąć dalej, posiadając takie chwile za sobą – spojrzał na nią, gdy ruszyli dalej.
– Wciąż wszystko się zmienia, trzeba żyć tu i teraz. Zbierać te momenty".
Muszę dodać, że książka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Autorka zbudowała w powieści dobry klimat, potrafi utrzymać zainteresowanie czytelnika, co ja osobiście bardzo doceniam. Do tego pisze przyjemnym językiem i czyta się bardzo szybko, działa na wyobraźnie. Zastanawiam się nad dalszymi losami bohaterów. I jak możecie zauważyć znalazłam trochę inspirujących cytatów, które mnie w jakiś sposób ujęły. Polecam!
"Wszyscy się zmieniamy, cały czas. Gdy kiedyś byłem z Zhoe nazywałem się Neo. Gdy będę z kimś innym również będę nazywał się Neo. Każde zdarzenie nas zmienia, czas nas zmienia. Ale przecież to wciąż my. Gdziekolwiek jesteśmy nasz rdzeń nie zmienia się".