Trawa Bardziej Zielona recenzja

Jest to opowieść, która otula nas jak ciepły kocyk w zimowy wieczór, pokazuje nam, że trzeba walczyć o siebie, o swoje marzenia, ale przede wszystkim o miłość - prawdziwą miłość.

Książka pozwala czytelnikowi na odnalezienie cech wspólnych z bohaterami i pozostawia refleksję... Czym mogę jeszcze zaskoczyć wszystkich dookoła? Czy to co robię jest zgodne z moimi marzeniami?

Majka w swoim życiu stoi na skrzyżowaniu dwóch dróg. Jedna z nich nosi nazwę ‘to co powinnam zrobić’ a druga ‘to co chcę zrobić’. Praca, która nie przynosi satysfakcji oraz spełnienia zawodowego, rozwalające się małżeństwo, które de facto też wynikło ze zbyt pochopnej decyzji, rezygnacja z marzeń i ogarniająca samotność nie pomaga podjąć dobrej decyzji. Rzeczywistość, w której przyszło żyć Majce sprawia, że ciągle szuka siebie i zastanawia się, dlaczego trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona.

Kuba to mężczyzna, który postawił swoje życie na jedną kartę i zawalczył o siebie. Ojcostwo, które spadło na niego w bardzo młodym wieku, sprawiło, że Kuba bardzo szybko musiał dojrzeć i być odpowiedzialnym za swoją nową rodzinę.

Monika to przyjaciółka Majki, która ma pracę można powiedzieć marzeń, jednak życie uczuciowe to jedna wielka porażka. Kobieta, która sprawia wrażenie pewnej siebie, walczącej o siebie… ma tylko jedno wielkie marzenie... znaleźć prawdziwą miłość.

Paweł to najbardziej zakręcona postać w tej powieści. Jest to mężczyzna, który bierze z życia wielkimi garściami, korzysta z każdej okazji na dobrą zabawę i nie liczy się z uczuciami innych, a w szczególności uczuciami ‘swoich’ kobiet.

Czy przypadkowe spotkanie czwórki osób może doprowadzić do znalezienia siebie?

Styl pisania Pani Kołosowskiej oczarował mnie od pierwszego przeczytanego zdania. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jest to powieść z pewnością na letnie wieczory, ale wydaje mi się, że również teraz potrzebujemy takiej ciepłej i wciągającej literatury.

Serdecznie polecam!