Wioska kłamców recenzja

Poznajemy bardzo ciekawską i dociekliwą Dionizę, która nie znając osobiście ojca pragnie za wszelką cenę dowiedzieć się kto go zamordował.
 Z racji tego, iż była policjantką, (niestety odeszła z pracy), postanawia zagłębić się w poszukiwaniach. Dowiaduje się od swojego dziadka, który nie chciał robić tajemnicy z przeszłości, historii jak doszło do spotkania z jej ojcem. 
 Z czasem Dionie zrobiło się przykro, że mężczyzna nigdy nie zaprosił jej do siebie. Wiedząc, że ojciec miał młodszą kobietę, która była straszliwie zazdrosna, nie dziwiła się, że nie chce być tam widziana. 
 Więc kiedy dowiaduje się o zagadkowej śmierci, pod wpływem impulsu i swojego instynktu postanawia udać się do tajemniczej wioski Strzygi, aby poznać rozwiązanie. 

 Trafiając do wioski, poznaje liczne legendy i kulty związane ze specyficzną miejscowością. Okazuje się, że zamieszkują tam rodziny skazańców i kryminalistów, dodatkowo fakt, że każdy jest tutejszy. Zaczyna się prywatne śledztwo. Kłamstwom i intrygom mieszkańców nie ma końca. W takim miejscu ciężko zdobyć zaufanie jeśli każdy każdego zna, a jest się kimś obcym, więc postanawia to wykorzystać i wkupia się w łaski jako daleka krewna jednej z mieszkanek. I tak rozpoczyna się poszukiwanie prawdy o mordercy. W międzyczasie dochodzi do kolejnego kryminalnego wątku..

Tytułowa 'Wioska Kłamców' to pospolita maleńka miejscowość w której, każdy jest dla siebie jak rodzina. Znają się od zawsze, wszystko robią wspólnie i każda informacja bądź plotka roznosi się szybciej niż światło. Takie są niestety realia. Każdy kto ma rodzinę, bądź mieszka z dala od całego zgiełku wie, że tak jest. Wszyscy trzymają ze sobą i jeden drugiemu zawsze pomoże.  

Miało być kryminalnie, gdzie nastawiając się na taką historię, otrzymałam książkę obyczajową, z lekkim zarysem kryminału. Dochodzenie głównej bohaterki strasznie się ciągnęło, nie odczułam niestety zwrotu akcji, brutalności (jak jest przeważnie w kryminale), czytałam jak opowiadanie. Coś zaczynało się dziać, myślałam że będzie rozwinięcie, a tu klops.. Całe szczęście, że czytało się książkę szybko, bo pisana jest pospolitym lekkim językiem. 

Nie mogę jednak skreślić historii, ponieważ cała fabuła jest ciekawa, brak mi tutaj jakiejś dramaturgii, większych emocji. Jest to książka dla osób lubiącej spokojne kryminały, z większą domieszką obyczaju. 

Postaram się dać jeszcze szanse autorce, może w innych jej kryminałach dzieje się więcej. 😊 

„Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"