„Prawda nie istnieje, istnieją tylko interpretacje” Nietzsche
Wspomnienia. Są obrazem, który nasz mózg zapamiętuje, nagrywa jak film? Czy są interpretacjami naszego mózgu przez nasze osobiste filtry składające się z wcześniejszych doświadczeń i przeżyć? Wspomnienia. Są prawdziwe czy zmyślone? Są prawdą czy interpretacją prawdy? Każdy ma takie wspomnienia, które zabierają mu oddech.
W powieści „Oddech” Niny Igielskiej, główna bohaterka Kaja ma stłumiony dech. Ściśnięta klatka piersiowa. Ból, przez który nie może oddychać wypełnia jej dorosłe życie. Gdy spotyka profesora, dawnego korepetytora, który zabrał jej oddech, ma nadzieję, że dowie się prawdy. Tylko czym jest ta prawda? Czy Kaja jest gotowa ją poznać? A może już ją zna i potrzebuje potwierdzenia u profesora, że to, co się wydarzyło, miało miejsce w rzeczywistości? Czy wydarzenia sprzed lat Kaja widzi tak samo jak profesor, a profesor tak samo jak Kaja?
Fascynująca podróż dorosłej kobiety do przeszłości, czasów szkoły średniej. Konfrontacja ze starym już profesorem, będącym wtedy dorosłym mężczyzną i wydarzeniami sprzed lat. 15 lat, to jeszcze dziecko czy już dorosła kobieta? Opowieść o trudnej relacji, która nie powinna się wytworzyć. Fascynacja? Zakochanie? Miłość? Wszystko byłoby dobrze, gdyby skończyło się na platonicznych westchnieniach. Niestety granice zostały przekroczone i dla mnie wina jest po jednej stronie. Gdzie w tym wszystkim byli inni dorośli? Dorośli, czy na pewno są dorosłymi?
Pani Nina Igielska z niezwykłą starannością i wrażliwością opowiedziała zawiły temat relacji między nauczycielem a uczennicą. Momentami byłam zagubiona jak Kaja, później jak profesor, by na końcu odkryć, że: „są różne prawdy i każdy ma prawo do opowiadania swojej. Oczywiście, jeśli akurat przeżył. Życie to zbyt złożona sprawa, żeby wystarczyła jedna prawda”. Fantastyczne i bardzo umiejętne nawiązania do klasyków literatury, wodzenie mnie za nos, skuteczne utrudnianie mi powiązania faktów wzbudzały moją ciekawość i budowały napięcie. Wątek kryminalny dodatkowo nadał powieści jeszcze bardziej dusznego klimatu. Na każdym kroku widziałam talent we władaniu słowem, faktami i kontekstem. Niezwykła pisarska świadomość i dojrzałość.
Powieść „Oddech” Niny Igielskiej mnie zachwyciła. Była to również moja podróż sentymentalna do czasów liceum i wykładów z języka polskiego, które prowadził znakomity nauczyciel (ale bez powiązania z profesorem występującym w tej powieści), właściwie doktor nauk humanistycznych. Prawdziwy nauczyciel, z powołania. Oprócz literatury uczył nas i opowiadał o filozofii. To były dla mnie fascynujące lekcje. Dzięki przekazanej wiedzy miałam łatwość w zrozumieniu całej historii jak również i zawiłego kontekstu. Mimo wszystko pozostało we mnie dużo pytań i z tego najbardziej się cieszę…
Ogromnie polecam! Ta powieść zostanie ze mną na długo i będę do niej wracać!
Gratuluję autorce Ninie Igielskiej. Literatura piękna przez wielkie „L”.
Dziękuję Wydawnictwu Agora za egzemplarz do recenzji (#reklama)