Co byłbyś w stanie zrobić aby uniknąć śmierci i pójścia do piekła? Do czego możemy być zdolni aby zachować wieczną młodość? W tej powieści mamy w pewnym sensie odpowiedź na te pytania, gdyż główny bohater zmaga się z problemem perspektywy śmierci. Jest jeszcze młodym naukowcem, ale zaczyna prowadzić badania na zwierzętach nad regeneracją komórek i możliwością nieśmiertelności. Badania okazują się sukcesem więc słynny i poważany badacz postanawia wypróbować substancję zapewniającą nieskończone życie na własnym organizmie.Wszystko układa się idealnie, aż do czasu Niestety, jego młodsza o 12 lat żona postanawia wystąpić do rozwód. Po jednej z rozpraw rozwścieczony Eric Leben wpada pod ciężarówkę i umiera na miejscu. Jego ciało zostaje przewiezione do kostnicy lecz Rachael Leben jest ciągle niespokojna i obawia się przybycia tajemniczych gości. W tej trudnej sytuacji wspiera ją najbliższy przyjaciel Ben Shadway, niepozorny agent zajmujący się nieruchomościami. Nieoczekiwanie wdowa dostaje wiadomość o zniknięciu ciała męża z kostnicy. I tu zaczyna się cała mroczna historia.. Do śledztwa włącza się mnóstwo funkcjonariuszy, z których jeden ma szczególny powód do tego, by tropić Rachael i Bena. Krew się leje, dochodzą morderstwa, pościgi, strzelaniny. I jak to u Koontza bywa, zaczynasz się bać. Ogarnia cię mrok, coraz większy mrok, największy mrok.
Autor stopniowo buduje napięcie, wprowadza nowych bohaterów, którzy są od razu podzieleni na dobrych i złych. Część kieruje się własną ambicją i chce za wszelką cenę dopaść Rachael Leben i jej przyjaciela. Inni dążą do tego, aby dowiedzieć się co stało się z ciałem Erica Lebena i chcą chronić wdowę. W trakcie śledztwa zostaje ujawniona wiadomość, że Eric miał obsesję na punkcie młodości, chciał ją zatrzymać na zawsze. Kierowane to było traumatycznymi wydarzeniami z dzieciństwa, po których był przekonany, że spotka go piekło. W piekle był już jego wuj, więc naukowiec postawił sobie za cel, że nigdy go nie spotka.
Momentami muszę przyznać, że się bałam. Było mrocznie, ale zdawałam sobie sprawę z tego sięgając po książkę tego autora. Część scen była bardzo dokładnie opisana, choćby wygląd i zachowanie pewnego stwora oraz obrazy walających się szczątek ludzkich. Czytając "Nieśmiertelnego" lepiej nie jedz. Niektóre sceny sprawiają, że z obrzydzeniem odrzucisz książkę. Myślę, że nie każdemu się spodoba ta powieść. Jeśli nie lubisz krwawych opisów, strachu, niepewności w książce to nie sięgaj po nią, bo jest tym przepełniona. Jeśli jednak rozkładające się ciała i kanibalizm nie robią na tobie wrażenia to przeczytaj. Autor jest jednym z lepszych przedstawicieli swojego gatunku, chociaż podczas czytania zastanawiałam się, jaki człowiek musi mieć umysł, żeby zrodziły się w nim takie okrucieństwa. Jednak czytając skrzydełko książki, na którym znajduje się krótka notka biograficzna można odkryć prawdę. Twórczość Koontza została ukształtowana przez trudne, powojenne dzieciństwo. Pisarstwo było jego odskocznią od najgorszych chwil i dobrze, bo stał się popularnym autorem.
Moja ocena: 8/10