Wyobraź sobie, że wykonujesz czynność, która wymaga niebywałej precyzji, skupienia i dokładności. Jeden Twój nieprawidłowy ruch, minimalny błąd, nieprawidłowo oszacowana odległość, marginalna granica między zdrową a chorą tkanką widoczna jedynie pod mikroskopem, a odbierasz człowiekowi życie lub pozbawiasz go zdolności mowy, zmysłu równowagi, kontaktu z otoczeniem. Odbierasz mu wszystko, choć wykonujesz wymagającą ogromnej odpowiedzialności pracę, która w założeniu ma dać mu dobre jakościowo, jak najdłuższe życie w zdrowiu.
Wąsko wyspecjalizowaną dziedzinę, jaką jest neurochirurgia miałam okazję liznąć na studiach i dopiero teraz w większym stopniu uświadamiam sobie rolę lekarzy parających się tą działką.
Autor przybliża tajniki obranej specjalizacji, przytacza wiele przykładów z życia, oszczędza nam swojej prywatności (i chwała Bogu, bo w porównaniu do wielu podobnych pozycji, bez nawiązań do prywatności się nie obywa), interesuje również pełnioną przez siebie funkcją biegłego sądowego w zakresie obrażeń mózgu czy rdzenia. Przystępnym językiem przeprowadza czytelnika przez najbardziej skomplikowane zabiegi i z poczuciem zwycięstwa, ale i porażki wspomina poszczególnych małych pacjentów, którzy szczególnie zapisali mu się w pamięci.
Życie niskiej jakości, czy śmierć bez inwazyjnego leczenia? Przed takim nieustannym dylematem stają rodzice małych pacjentów Jaya. Nakreśla on, jak temida prawdopodobne scenariusze, zysk i ryzyko podejmowanych interwencji chirurgicznych ubierając słowa w profesjonalną, szczerą wizję tego, jakie ryzyko niesie zabieg. Bawi się w Boga i czuje brzemię ciążącej na nim odpowiedzialności, a jednak pozostał człowiekiem, co widać po jego stosunku do drugiego człowieka, czy to personel medyczny czy rodzina, a przede wszystkim mały pacjent, o którego życie właśnie od wizyty u Jaya rozpoczyna się niełatwa, często niesprawiedliwa walka.
Autor porusza się w przejrzyście podzielonych rozdziałach po meandrach urazów mózgu, wylewów, urazów, nowotworów, porusza również tak niepokojące zagadnienie, jak rozszczep kręgosłupa u noworodka. Ciekawa książka, pełna licznych sytuacji w własnej lekarskiej praktyki, co do której nie miałam dużych oczekiwań, a którą jestem mile zaskoczona pod względem fachowego, łagodnego i interesującego przekazu człowieka o zdolnościach czynienia cudów.
"Ci ludzkie są wszystkim, co czyni mnie człowiekiem"