Grzech Reeda recenzja

Sięgając po czwarty tom serii Sinners&Reapers szczerze powiedziawszy nie za bardzo wiedziałam czego mam się po nim spodziewać. Poprzednia część nawet mi się podobała ( co można faktycznie sprawdzić po wcześniejszej recenzji), ale po tom pierwszy ani drugi na chwilę obecną nie sięgnęłam. Może to przez nawał pracy, a może przez to, że jednak nie za bardzo moje klimaty? Nie wiem sama... A jak to z tą częścią było? Sprawdźcie sami.


Reed początkowo nie przejawia najmniejszej chęci, żeby ulec namowom starszego brata i wdać się w romans z Ellie, która być może - przyczyniła się do nieszczęść, jakie spotkały członków klubu Sinners & Reapers. W końcu postanawia wziąć udział w intrydze zaplanowanej przez Paxtona, nie spodziewała się jednak, że gra, która z założenia miała jedynie służyć zdobyciu informacji, obudzi w nim uczucia, przed którymi chciał uciec i że tak trudno będzie ją zakończyć.

Ellie stanie się jego grzechem, a za grzechy trzeba czasem zapłacić wysoką cenę...
Udawane uczucia czasem zamieniają się w autentyczne. I to szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.


Przyznam jedno - książkę się naprawdę szybko czyta, dosłownie chwila moment i dochodzimy do jej końca. Ale czy fabuła i to co w sobie zawiera jest na pewno jakieś wartościowe? No nie do końca tak jest, choć kilka momentów takich udało mi się znaleźć, ale czy powieści tego typu faktycznie tego wymagają? Nie sądzę- raczej mamy się przy nich odprężyć, dobrze bawić i ... za dużo nie myślec. I to się autorce dokładnie tak udało!

Co do samej fabuły w powieści powiedziałabym, że jest ona dość tajemnicza, intrygująca i interesująca w pewnym sensie. Dużo się tu dzieje, złego i dobrego zarazem, a język jakim autorka się posługuje za bardzo nie jest taki grzeczny, co dodaje wszystkiemu z lekka pikanterii. W książce mamy też wiele momentów pełnych emocji, każda decyzja podjęta tutaj jest przemyślana, niosąca wiele wszelakich konsekwencji -- daje to duży plus dla naszej autorki oraz ich bohaterów. Akcja w powieści jest dynamiczna, rozwija się z każdą stroną bardziej i coraz bardziej wciąga w to czytelnika. Tak jak pisałam wcześniej co do języka - jest on dość ostry i wulgarny, no ale czego się by spodziewać przy tak wyrazistej historii ( no i sama okładka też za grzeczna przecież nie jest).

Co do bohaterów stworzonych nam tu przez autorkę - każdy z nich ma swoje problemy, każdy z nich jakoś próbuje sobie radzić co sprawia, że łatwiej jest nam polubić te postacie, jakoś "wejść" w ich życie. Ułatwia to bardzo czytanie takich historii.


Podsumowując:

"Grzech Reeda" Agnieszki Siepielskiej to powieść dość interesująca, na jeden wieczór. I to dosłownie. Autorka wie jak zaciekawić czytelnika i to robi. Lekka, dość przemyślana historia, która wciąga i będzie trzymać was do samego końca- na nudę z pewnością nie będziecie tu narzekać! A momentami nawet i wzruszająca ... Polecam sięgnąć po tę część i serię, nie da się przejść obok niej obojętnie.