Dziewiętnastoletnia Page Mahoney jest jasnowidzem, śniącym wędrowcem. Pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn, a jej zadaniem jest śledzenie innych ludzi poprzez wnikanie w ich umysły. Musi być ostrożna, ponieważ bycie jasnowidzem jest nielegalne i uznawane za chorobę. Złapani jasnowidze są zabijani, ale ona jest wyjątkowa. Gdy powija jej się noga, trafia do koloni karnej w dawnym Oksfordzie. Kieruje nią rasa potężnych i bezwzględnych Refaitów, zaś Page dostaje się pod opiekę jednego z jej przywódców. Żeby przeżyć musi zrozumieć czego chce od niej tajemniczy Naczelnik i znaleźć w sobie odwagę by to zrobić.
Na początku, niezależnie od oceny, którą przyznam na koniec, muszę podkreślić, że mam do autorki ogromny szacunek za jej nieprzeciętną wyobraźnię. Pani Shannon wymyśliła ezoterykę na nowo, czerpiąc garściami z demonologii zachodu i wzbogacając ją oryginalnymi pomysłami. Jestem pod wrażeniem świata, który powstał w jej głowie i jego atmosfery. Czytam ostatnio sporo powieści młodzieżowych z gatunku fantasy/science-fiction, mam jednak wrażenie, że wszystkie one są do siebie trochę podobne. Tutaj również pojawia się motyw młodej bohaterki z wyjątkowymi zdolnościami, która rzuca wyzwanie systemowi, jednak Londyn pod władzą Sajonu zdaje się błyszczeć oryginalnością na tle innych młodzieżowych antyutopii. I bardzo mi się to podoba. Podwyższam za to ocenę o jedno "oczko".
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Pieprz się.
Jego oczy zapłonęły.
- Widzę, że lepiej.
Page jest typową bohaterką tego typu powieści. Młoda dziewczyna, w jakiś sposób wyjątkowa. Przypomina Katniss z "Igrzysk Śmierci", Mare z "Czerwonej Królowej", Tris z "Niezgodnej" i wiele innych. Ma jednak - a raczej nie ma czegoś, co w tamtych mnie irytowało i przeszkadzało w lekturze. Nie zachowuje się jak dziecko, nie użala się nad sobą, nie podejmuje głupich decyzji. Jest bardziej dojrzała. Jednocześnie nie czuć tutaj kontrastu między młodym wiekiem a heroicznymi czynami. Myślę, że to jedna z najlepiej skonstruowanych bohaterek młodzieżowej fantastyki.
Z drugiej strony, mimo moich zachwytów nad oryginalnym światem, nie jest on dobrze wytłumaczony. Pierwsze 50 stron spędziłam na próbach zorientowania się o co chodzi, bo kompletnie nic nie rozumiałam. Nawet pod koniec książki wciąż miałam wątpliwości czy ogarniam zamysł autorki. Przydałby się jakiś rozdział lub dwa, w którym narrator wytłumaczyłby czytelnikowi o co chodzi w tych całych zaświatach i jasnowidzeniu oraz wyjaśnił dokładnie zasady działania syndykatu. Było też w tej opowieści kilka nieścisłości - do tej pory nurtuje mnie pytanie dlaczego jasnowidz mógł latami pracować jako doktor w jednostce rządowej i nie zostać zdemaskowanym, choć podobno dla pozostałych jasnowidzów jego aura świeci na tle "ślepców" niczym pochodnia?
- Teraz mi ufasz? - zapytał.
- A powinnam?
- Nie mogę ci tego powiedzieć. To jest zaufanie, Page. Nie powiem ci, co powinnaś czuć.
- W takim razie ci ufam.
Jeśli chodzi o styl pisania Pani Shannon, to jest nieco cięższy i poważniejszy niż w większości młodzieżówek. Ma się wrażenie, że książka jest przeznaczona dla nieco starszego czytelnika. Dobrze oddaje ponury klimat świata przedstawionego. Czyta się tę książkę dobrze, choć niezbyt szybko. Trochę trzeba podczas lektury pomyśleć. Mimo wszystko ta historia nie wciągnęła mnie tak, jak się tego spodziewałam. Chętnie sięgnę po kolejny tom, ale też nie mam "parcia". Jeśli nie wpadnie w moje ręce to trudno.
Słowem podsumowania, mam mieszane uczucia. Z jednej strony na pewno pomysł jest świetny, a świat i bohaterowie skonstruowani bardzo dobrze. Z drugiej wszystko jest bardzo skomplikowane a tłumaczenia niewiele. Historia też nie rozwija się tak szybko i nie trzyma w takim napięciu, jak się spodziewałam. Mimo wszystko uważam, że książka jest warta poświęconego jej czasu.
czytampierwszy.pl