„Prędzej się trafi róża bez kolców niż zbrodnia doskonała, zapamiętaj to sobie.” str. 143
Akcja rozpoczyna się w 2013 w Bielsku-Białej, poznajemy Tamarę i jej kuzyna Witka, który prosi ją o przysługę. Mianowicie ma się zakraść pod wskazany przez Witka adres, zostawić różę bez kolców i odejść. Niestety Witek myli numery mieszkań i Tamara włamuje się do mieszkania Daniela Leszczaka policjanta, który przyłapuje ją na gorącym uczynku. Aczkolwiek Tamarze udaje się uciec. Tej samej nocy zostaje brutalnie zamordowany sąsiad Daniela, jak się okazuje również policjant, który tropił seryjnego mordercę i był bliski rozwiązaniu zagadki.
„Skąd się bierze w ludziach tyle zła?” str. 313
Maj 2014, Szopienice. W domku letniskowym na działkach zostają odnalezione zwłoki młodej kobiety, która została zamordowana w bestialski sposób. Jak się okazuje to nie pierwszy taki przypadek. Jest to sprawka seryjnego mordercy, który wabi swoje ofiary do kryjówki, później gwałci i nacina ich ciała nożem, aż całe zostaną pokryte krwią, z czego czerpie chorą satysfakcję. Każda z ofiar była podobna fizycznie do poprzedniej, łączył je podobny przedział wiekowy, a także były mordowane w ten sam sposób. Dlatego policjanci z Bielska-Białej łączą wspólnie siły z oddziałem z Wisły i tropią mordercę, który czuje się bezkarny i nie obawia się schwytania, ponieważ zostawia za sobą mnóstwo śladów.
„Leżała tak, jak ją zostawił, nawet oczy patrzyły w ten sam punkt. Siadając na niej okrakiem, zauważył, że jest całkiem zimna i sztywna. (…) Nacinał nożem skórę, lecz krew prawie wcale nie płynęła, musiał zadać głębsze rany, by pokazało się jej trochę więcej. Niespecjalnie się tym przejął. Uwielbiał mieć na sobie ich krew, lecz jeszcze bardziej podniecało go posiadanie władzy absolutnej.” str. 30
Cynamonowe dziewczyny, to drugi tom Wiślańskiego cyklu. Niestety nie miałam okazji czytać pierwszej części, niemniej jednak nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury. Z tego co zauważyłam autorka historię wielu bohaterów troszeczkę przypomina czytelnikom, jak się poznali, w czym się specjalizują itd., co osobiście zachęciło mnie do sięgnięcia po Cień Sprzedawcy Snów.
To książka o funkcjonariuszach policji i ich kobietach, o ich kłótniach i zgodach, ale przede wszystkim o doprowadzeniu sprawy do końca i schwytaniu seryjnego mordercy. Autorka zgrabnie połączyła romans z kryminałem, przez co pomimo rozlewu krwi i malowniczego zobrazowania zabójstw, książka nie jest taka drastyczna, aczkolwiek romans nie wychodzi na pierwszy plan. Z uśmiechem na ustach czytałam słowne utarczki między Petrą, a jej mężem. Na uwagę zasługuje postać Petry, która jest bardzo charakterną osobą, polubiłam ją od pierwszego wypowiedzianego zdania. Aczkolwiek nie na samej Patrze zatrzymała się autorka, bowiem znajdziemy jeszcze kolejne barwne postaci między innymi nadkomisarza Konrada Procnera (męża Petry), podkomisarza Daniela Leszczaka i jego dziewczynę Tamarę i wielu, wielu innych pośród których znajduje się oczywiście morderca.
Ciekawe jest to, że autorka nie powieliła schematów i bohaterowie jej książki nie są tacy doskonali i piękni jak w innych przypadkach. Posiadają blizny na ciele i duszy, są pokaleczeni fizycznie i psychicznie, jak zwykli ludzie posiadają swoje wady i zalety, nie są przekolorowani, można rzecz, że są zwyczajni ale nadrabiają charakterem. Narracja w powieści jest wieloosobowa.
„Z bliznami też można żyć i to nawet całkiem nieźle. (…) Blizny nie mają znaczenia, ważne jest tylko to, że udało nam się przeżyć. Są też dowodem siły. Będą ci przypominały, że to ty wygrałaś, mimo że byłaś ranna i bezbronna, a on miał nóż!” str. 258
W książce jest mnóstwo niedomówień, dzięki którym czytelnik do końca nie może zgadnąć kto jest mordercą. Dowiadujemy się tego wspólnie z bohaterami w końcowych rozdziałach lektury. Jest to bardzo dobra książka, wciąga jak nurt rwącej rzeki. Cała akcja przeprowadzona jest po mistrzowsku. Powieść wyzwala całą paletę różnorakich emocji, od śmiechu, przez łzy, po paniczny strach. Czyta się ją bardzo dobrze, szybko i z nieustającym zainteresowaniem.
Po zakończeniu lektury czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Otrzymałam publikację o niesztampowej fabule, urozmaiconych bohaterach i zaskakującym zakończeniu. Lekturę polecam osobom lubiącym dobre książki i mocną treść, jak również zwolennikom gatunku. Mam nadzieję, że jeszcze spotkam się z bohaterami powieści, w kolejnych tomach cyklu. Polecam.