Książka jest jednym wielkim hymnem na cześć codziennego wysiłku fizycznego, który ma pozytywny wpływ nie tylko na naszą kondycję, ale w zasadzie na wszystkie narządy ciała. Poza tym działa pozytywnie na nasz mózg: zmniejsza ryzyko przedwczesnej demencji, poprawia inteligencję, zwiększa kreatywność. Piszą też autorzy, że ćwiczenia fizyczne bardzo poprawiają samopoczucie, w szczególności są świetnym antidotum na obniżenie nastroju: „Przy lekkiej lub średniej depresji regularny ruch może działać podobnie jak leki”. Poza tym to dobra kuracja na lęki i niepokoje, na ataki paniki i fobii.
Ważne jest, żeby trening fizyczny trwał co najmniej pół godziny. Wystarczy szybki spacer, ale każdego dnia, lub chociaż pięć razy w tygodniu. Chodzi o to, żebyśmy byli lekko zdyszani, ale nie musimy biec. Oczywiście dłuższa codzienna aktywność jest również wskazana, ale 30 minut to absolutne minimum. Co ciekawe, nasza otyłość nie jest tak istotna: „pod względem zdrowotnym lepiej jest mieć nadwagę i trenować, niż być szczupłym i nie ruszać się wcale.”
Z drugiej strony autorzy zwracają uwagę na niebezpieczeństwo długiego siedzenia w ciągu dnia „wystawiasz swoje zdrowie na szwank, jeśli trenujesz przez godzinę dziennie, po czym wracasz do domu, by zasiąść na kanapie i już na niej do końca dnia pozostać.”. Przytaczają badania mówiące, że osoby spędzające w pozycji siedzącej co najmniej 11 godzin dziennie zwiększają zagrożenie przedwczesnej śmierci. Jest na to rada (w książce można znaleźć wiele przydatnych rad praktycznych): „Unikaj siedzenia przez większą część dnia. Rozprostuj nogi i stój przez co najmniej godzinę podczas pracy, jeśli pracujesz w biurze. Oprócz wszystkich korzyści zdrowotnych pomoże ci to również utrzymać właściwą wagę ciała.”.
Książka zawiera też ciekawe zalecania jak walczyć z otyłością brzuszną, w tym przypadku szczególnie skuteczny jest intensywny trening interwałowy, który zresztą jest szczegółowo omówiony.
Irytuje to, że przytaczając wyniki wielu badań, autorzy nie odsyłają do źródeł, chociaż bibliografia książki jest całkiem pokaźna, poza tym rzecz jest dosyć monotonna, powtarzający się komunikat o zbawiennej roli wysiłku fizycznego, po pewnym czasie mocno nuży. Niemniej przesłanie książki o dobroczynności systematycznego treningu fizycznego jest naprawdę mocno przekonujące. Zatem ćwiczmy rodacy!