Święto odległości recenzja

coś jest, coś umyka

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2024-09-11
Skomentuj
23 Polubienia
Święto odległości”... odległości słowa od słowa, znaczenia od domysłu, odległości tego tego, co na wierzchu od tego, co w ukryciu... Słowa mają tu znaczenie - zlepek wieloznaczności lub wprost przeciwnie – rozsypanka jednoznaczności. Słowa układane w coś, co definiuje … życie jako takie. Słowa jak układanka, która złożona w całość nie daje obrazu, jaki miał wyjść.


Jerzy Franczak napisał „coś”, co każdy odczyta inaczej. Każdy znajdzie tu coś na co zwróci uwagę, co go zastanowi lub odrzuci. Jest i bełkot, są zwidy, realizm, gorycz, pustka i wszystko naraz, do przesytu. Coś jest, coś się wymyka. Życie jest – nawet marne i jałowe i niczego nie warte – ale jest.
Każdy idzie sam, nie oglądając się za na pozostałych. Rodzina przypadków losowych
Tacy są bohaterowie. Trzech kumpli – Michał, Tomek i Paweł. Trzech połamańców codzienności, w której nie potrafią funkcjonować, ale z której nie potrafią uciec. Nie potrafią nic przestawić z własnej codzienności, wyrzucić, oczyścić przestrzeń, by móc oddychać i nie dusić się tym nagromadzonym syfem. Nie potrafią zmienić myślenia. Nic. W obliczu swojego bytu stają się sparaliżowani.
Diagnoza – ciężkie zaburzenia psychiczne, strach przed wszystkim. Tacy są ci trzech kumple. Każdy inny, acz pozornie, bo wewnątrz każdy taki sam.


Święto odległości” to obraz trzech męskich tragifars. To opowieść, którą trudno podzielić na etapy. To trzy banały życia, to „(...) miałki i grząski grunt codziennego odtąd-dotąd, który (usiłują) zmienić w miejsce zamieszkania, nic nadzwyczajnego”.
Życie to nie los byle jaki, to nie zlepek dziwnych zbiegów okoliczności gwarantujących euforie żywcem wyjęte z lunaparku. Życie to monotonia, żadne przemiany, „tylko zasypianie” i nawet to „jest takie trudne”.


Michał, Tomek i Paweł żyją iluzjami siebie i swoich codzienności.
Zalecenia lekarza - „trzeba samemu zrobić porządek ze sobą. (…) wszystko postawić na jedną kartę, zagrać va bank, zrobić wszystko, żeby nie żyć takim życiem”. Męczy ich czas, męczy męka, męczy stąd dotąd z kimś takim, czy innym. Pozostają słowa, w których nikt się nie odnajduje, nie rozpoznaje. Zostają teksty, które są ni jawą, ni snem, ni ciszą, ni pomrukiem. Teksty, które nie pasują do ust mówiącego. Cierpienie niewspółmierne z obrazem. Tomek, Michał i Paweł - karykatury ludzi odbite w krzywym zwierciadle bycia. Prymitywne wydmuszki o ładnych skorupkach. Poza tym nic. Każdy żyje w świecie naznaczonym „dziwną podwójnością”. To mali gówniarze, którzy są teraz dużymi gówniarzami. Jeden nie ma stałego zatrudnienia, drugi żyje urojeniami, trzeci ślizga się po tafli codzienności.


Jerzy Franczak serwuje historię, która splata się z trzech życiorysów, splata się, jak warkocz. Są to historie dziwne, czasem chaotyczne i nieskładne, wręcz poszatkowane jak cebula. Zlepek słów z pogranicza beznadziei i nikłej szansy na coś, na cokolwiek, co uratuje, czy zmieni. „Święto odległości” to trzy historie prób radzenia sobie z bytem i człowieczeństwem jako takim.
Czytaniu towarzyszy konsternacja. Szukasz sensu, starasz się własnymi słowami spoić tę książkę w logiczną całość. Myślisz o bohaterach, o wyczytanych zdaniach, o tej słownej układance, którą wykreował autor i z czasem dostrzegasz tu hybrydę – wszystkiego i wszystkich. Powstaje obraz na płótnie, którego jesteś twórcą. W transie podobnym do upojenia alkoholowego, tkwiąc w dusznych oparach papierosów, malujesz to, co rozumujesz uznając za słuszne. Literacki pierwowzór przekształcasz w inną formę ekspresji. I choć to dziwna historia o trzech dorosłych dziwakach, to nie odpuszczasz sobie. Czytasz do końca, wracasz do początku, spinasz klamrami to, co się rozpada i rozłazi.
Niejednoznaczna...
Nieoczywista...
Specyficzna i na przekór - dziwnie dziwna, bo prawdziwa, jeśli dobrze ją odczytasz.
Czytelniczo krótkodystansowa, acz do długotrwałego przemyśliwania...

uczta literacka od sztukater
#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-09-10
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Święto odległości
Święto odległości
Jerzy Franczak
7/10

Trzech przyjaciół, trzy odmienne losy, trzy różne osobności. Michał ? dziennikarz, ojciec dwójki dzieci, człowiek z pozoru spełniony i ustatkowany ? musi zmierzyć się z nudą codzienności i z dyskretny...

Komentarze
Święto odległości
Święto odległości
Jerzy Franczak
7/10
Trzech przyjaciół, trzy odmienne losy, trzy różne osobności. Michał ? dziennikarz, ojciec dwójki dzieci, człowiek z pozoru spełniony i ustatkowany ? musi zmierzyć się z nudą codzienności i z dyskretny...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Jak adoptowałem Antona
Synku, już jadę po ciebie

Życie składa się z wielu opowieści. Małe słowa, nikłe zdarzenia, czy twarze ludzkie – to wszystko tworzy odrębne opowiadania, które można rozbudowywać bez końca i tym sa...

Recenzja książki Jak adoptowałem Antona
Imperium kłamstw
Kim jesteś, dziewczyno?

Jutro bez wczoraj… Dziś bez jutra… Wczoraj bez dziś… I siedemnaste urodziny Eleny Amherst, które miały tak wiele zmienić, a nie zmieniły nic. Siedemnaste urodzi...

Recenzja książki Imperium kłamstw

Nowe recenzje

Nie randkuj z siostrą kumpla
Marzenia czasami się spełniają
@agnban9:

Penelope Ward i Vi Keeland to duecik, po który bardzo lubię sięgać. Zawsze książki tych autorek są zabawne i świetnie s...

Recenzja książki Nie randkuj z siostrą kumpla
Ktoś mnie pokochał
Brigertonowie
@agnban9:

📚📚📚 "Miłość to odnalezienie jedynej osoby, przy której twoje serce stanie się pełne, która uczyni cię kimś lepszym, ni...

Recenzja książki Ktoś mnie pokochał
Dziewczyna z poczty
Kopciuszek po austriacku czyli "Dziewczyna z po...
@maslowskima...:

Niedokończona (niestety!) powieść Stefana Zweiga utrzymuje mnie w przekonaniu, że Zweig wielkim pisarzem był. Na tle ni...

Recenzja książki Dziewczyna z poczty
© 2007 - 2025 nakanapie.pl