Już bardzo dawno temu czytałam historię somalijskiej dziewczyny, która uciekła ze swojego kraju do Londynu. Waris Dirie, bo o niej mowa, przebyła długą i trudną drogę, żeby stać się tym kim jest dzisiaj. W swoich książkach opisuje losy nie tylko swoje ale także swoich najbliższych. Porusza bardzo trudne tematy, przede wszystkim opisuje walkę z barbarzyńską tradycją obrzezania dziewczynek.
W pierwszej części opisuje swoją ucieczkę i przedstawia jak została światowej sławy modelką. Książka kończy się w momencie kiedy Waris podejmuje walkę z trudnym procederem obrzezania.
W tej części Waris sama jest już matką. Ma 4 letniego synka. I może właśnie dlatego odczuwa taką potworną potrzebę zobaczenia swojej własnej matki. W Europie mieszka jej brat Mohamed, który także uciekł z Somalii objętej przez wojsko i wojnę. To od niego wie, że jej rodzice żyją. Wiele razy Waris próbowała pojechać do rodziny, ale w tamtych czasach nie było to łatwe. Pomijam fakt, że w Somalii panowała wojna. Ale to czasy kiedy, chcąc polecieć do innego kraju, trzeba było mieć nie tylko paszport, ale także wizę, która pozwalała na wjazd do danego państwa.
Dzięki pomocy brata, Waris wyjeżdża do Afryki, żeby po 20 latach zobaczyć swoją matkę. Po wielu godzinach spędzonych w samolotach i samochodach, jadąc w niemiłosierny upale, docierają do celu. Jakże wzruszający był moment kiedy Waris spotyka mamę potem tatę. Kiedy tak naprawdę poznała swoich braci ich żony i dzieci. Łzy wzruszenia same cisnęły się do oczu.
Waris opisując to wszystko skupiała się na tym żeby przekazać światu jak wygląda życie w tym biednym kraju. Jej rodzina nie ma nic. Żyją z dnia na dzień a mimo to są szczęśliwi. Jak twierdzi matka Waris, oni nie znają innego życia, dlatego są szczęśliwi i niczego im nie brakuje.
Mnie strasznie oburzył fakt że kobieta nie ma tam nic do powiedzenia. Pomijam już fakt, że kobieta musi cały czas chodzić okryta od stóp praktycznie do głów. Spod sukienki nie może jej wystawać ani kawałek nogi, bo nie wolno im pokazywać nóg, ani kawałeczka. Waris chciała ostrzyć brata, nie zgodził się bo kobiecie nie wolno strzyc mężczyzny. Kiedy wracali już do NY chcieli coś zjeść, ale kobiet restauracja nie obsługiwała. Jedyne co mi się ciśnie na usta, to fakt że to zacofany lud. Jednak tak było, ale mam nadzieję, że postrzeganie kobiet z biegiem lat się zmieniło.
Waris po powrocie do NY podjęła kroki żeby pomagać kobietom somalijskim. To po tej podróży powstała fundacja Kwiat pustyni, która niesie pomoc tam gdzie jest potrzebna. Prowadzi edukację tych zacofanych ludzi, kobiet. Fundacja uświadamia kobietom, że one też są ważne. Głównym działaniem fundacji jest walka z obrzezaniem dzieci, z tym bezsensownym okaleczaniem małych dziewczynek.
Wszystkie książki Waris Dirie są wzruszające i piękne, przez to że wiemy iż są prawdziwe. Przedstawiają prawdziwe wydarzenia z autentycznymi bohaterami.
Polecam 😊