„Błysk pioruna nie musi nieść za sobą burzy”.
Alice Munro
Po przeczytaniu masy poradników, które bardzo lubię, sięgnęłam po najnowszą pozycję Pani Jessici Woddy ANTY-bullyingowa książka dla dziewczyn. Praktyczne sposoby radzenia sobie z dręczeniem rówieśniczym i budowania pewności siebie. Cały czas myślałam, że jest to publikacja dla dorosłych, coś w stylu, jak pomagać swoim córkom, lub ogólnie dziewczętom radzić sobie z prześladowaniem dręczeniem etc. Po otwarciu dopiero zorientowałam się, że jest to poradnik dla młodzieży, lub młodszej młodzieży.
W pierwszej chwili pomyślałam, dlaczego akurat dla dziewcząt? Cały czas wydawało mi się, że problem z dręczeniem i prześladowaniem mają częściej chłopcy, ale to subiektywna opinia. Przeczytałam tę książkę, jednak z naprawdę wielką ciekawością.
Muszę przyznać, że zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, szukałam tylko informacji na okładce, czy jest jakaś grupa wiekowa, do której docelowo, jest skierowana ta pozycja, bo myślę, że w temacie prześladowania dziewcząt wiek, jest dość istotny… Czy taka szesnastolatka sięgnęłaby po taki poradnik? Nie wiem, natomiast, czy nie jest on napisany za górnolotnie dla np. dziesięciolatki?
Pani Woody wyjaśnia czym, jest dręczenie, nękanie, dlaczego się zdarza, w jaki sposób odbywa się to jeśli sprawa dotyczy chłopców, a w jaki jeśli dziewcząt. Książka zawiera pytania sytuacyjne, miejsce na własne zapiski i przemyślenia oraz opis własnych doświadczeń, do tego ćwiczenie, quizy i afirmację pomagające walczyć z bullyingiem. Publikacja ta ma wielu patronów medialnych np. Charaktery, czy Budząca się szkoła, ja jednak ciągle zastanawiam się, czy gdybym była w szkole średniej bym po nią sięgnęła, oraz czy nie jest ona a trudna, dla dziewcząt w szkole podstawowej chodzi mi o te wczesne klasy, kiedy zjawisko opisane w pozycji już zaczyna się dziać.
Jako rodzic uważam tę pozycję za naprawdę dobrą, jeśli znamy swoje dziecko i widzimy, że coś jest nie tak, ta książka może być pomocna do rozmowy i walce z problemem, natomiast cena okładkowa raczej wyklucza, zakup publikacji przez nastolatkę, która szuka pomocy i np. trafia na tę pozycję w Empiku. Cały czas jestem zdania, że wszelkie publikacje tematyczne psychologiczne, związane z właśnie dręczeniem, depresją, czy innymi problemami szkolnymi zwłaszcza powinny być szeroko dostępne i nie rujnować kieszenie młodego czytelnika. Rzadko zdarza się, że dziewczynka z naprawdę dużym problemem przyjdzie do rodzica i powie, że coś ją przerasta, wystarczy zainteresować się skalą samobójstw w Polsce i na świecie, więc cena 50zł za 138 stron w tym połowa na własne notatki, jest dla mnie nie do przyjęcia.
Jeśli chodzi o temat i ciekawą konstrukcję polecam bez dwóch zdań.