Lena pracuje w domu weselnym i jest naprawdę dobra w tym, co robi. Jednak kiedy zachodzi w ciążę, głównie pod wpływem partnera, udaje się na zwolnienie, a później zamierza zostać z dzieckiem, przynajmniej jakiś czas. Jej związek ani trochę nie jest idealny, a Sebastian ma wiele wymagań, mało dając w zamian. Kiedy okazuje się, że nie będzie syna, o którym marzył, nie uznaje dziecka za swoje. Lena postanawia zawalczyć o lepszą przyszłość nawet nie ze względu na siebie, a dla córeczki, która staje się dla niej całym światem. Wraca do rodzinnego miasteczka i tam zamierza zacząć wszystko od nowa. Czy się uda?
Maciek jest mężem i ojcem, na którego głowie jest praktycznie wszystko. Jego kobieta, zamiast zająć się dziećmi, wybiera karierę w internecie. Mężczyzna stara się jak tylko może, jednak nie jest, w stanie sam wszystkiego robić. Na dodatek zaczyna zawalać pracę i jeśli czegoś nie wymyśli, zostanie zwolniony. Czy uda mu się uratować małżeństwo? Czy znajdzie sposób, aby poradzić sobie z wszystkim? Jak potoczą się jego losy? Jakie podejmuje decyzję?
W książce znajdziemy dwie historie - Leny i Maćka, które w pewnym momencie się łączą (jednak kiedy i dlaczego musicie odkryć sami). To historie o toksycznych związkach, z których nie tak łatwo się wydostać, o niełatwych relacjach, decyzjach, od których bardzo dużo zależy. Książka okazała się dość ciekawa oraz wciągająca. Akcja nie jest bardzo szybka, ale również nie nazwałabym jej wolną, znajdziemy w niej dość ciekawe zwroty. Czyta się ją szybko, a podczas czytania towarzyszą emocje.
Bohaterowie ciekawi, wywołujący w czytelniku emocje.
Lena jest młodą kobietą, której brakuje wiary w siebie. Związek z Sebastianem sprawił, że popadła w kompleksy, wierzy, że nie jest nic warta. To kobieta zamknięta w sobie, nieszczęśliwa, pozwalająca sobą manipulować. Były momenty, kiedy było mi jej bardzo szkoda, były też takie kiedy miałam ochotę nią potrząsnąć, aby zawalczyła o siebie. Później się zmienia, ale to już musicie sami odkryć, jaka się staje.
Maciek to mężczyzna uczuciowy, odpowiedzialny, kochający rodzinę, a jednocześnie pozwalający sobą manipulować. Śmiało mogę stwierdzić, że takiego ojca wiele osób pragnęłoby dla swoich dzieci. Zdecydowanie go polubiłam i mocno kibicowałam, aby wyrwał się z tego toksycznego związku.
Muszę jeszcze wspomnieć o żonie Maćka. Ja rozumiem, że każdy ma prawo do spełniania własnych marzeń, ale nie wyobrażam sobie robić tego kosztem innych, zaniedbując własne dzieci, nie licząc się z nikim poza sobą. Zdecydowanie jej nie polubiłam, tak samo, jak którego Sebastiana miałam ochotę dorwać we własne ręce i wcale nie po to, aby przytulić.
„Ostatni kolor ze snu” to ciekawa i wciągająca historia dwójki ludzi, którzy utknęli przy toksycznych partnerach. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2022/05/ostatnikolorzesnuwydawnictwolucky.html