"Poskromienie Pana Walkera" to moje pierwsze spotkanie z Rosą Lucas. Jako że bardzo lubię motyw romansu biurowego, nie mogłam przejść obojętnie obok tej publikacji. Czy pierwszy tom cyklu "London Mister" przypadł mi do gustu? Przekonajcie się, czytając poniższą opinię.
Główną bohaterką historii jest dwudziestodziewięcioletnia Charlie Kane, która na co dzień pracuje jako wsparcie dla działu IT. Mimo iż dziewczyna ma już studenckie czasy dawno za sobą, nadal dzieli niezbyt luksusowe lokum z trzema koleżankami. Charlie jest bardzo ambitną osobą, dlatego większość swojego czasu poświęca pracy, rozwiązując problemy klientów nawet w godzinach nocnych, co odbija się na jej związku z Benem.
Danny Walker to jeden z najpotężniejszych biznesmenów w Londynie, który prywatnie jest najlepszym przyjacielem brata Charlie. Mężczyzna rozsiewa wokół siebie aurę niedostępności i pewności siebie, która jest niezwykle intrygująca. Gdy on i Charlie spotykają się po larach na imprezie urodzinowej Tristana, panna Kane wraca wspomnieniami do sytuacji, kiedy starszy od niej o dwanaście lat mężczyzna odrzucił jej zaloty. Czy mimo upływu czasu Danny nadal nie chce mieć nic wspólnego z Charlie? Co wydarzy się, gdy Danny przejmie firmę, w której pracuje dziewczyna i zostanie jej szefem? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam do lektury.
Muszę przyznać, że ta publikacja ma swoje wzloty i upadki. Początek był bardzo obiecujący. Sprawił, że nawet przez chwilę pomyślałam, że będzie to jedna z lepszych książek z motywem romansu biurowego, która miałam okazję czytać. Niestety, gdzieś w środku historia trochę się rozjechała, a bohaterowie zaczęli myśleć nie tymi częściami ciała, którymi powinni.
Na początku Charlie była rozważną kobietą, której niestraszne były ani chwilowe problemy w pracy, ani nawet zmiana szefostwa firmy, w której pracuje. Robiła to, co do niej należało, nawet pomimo faktu, że była straszliwie niedoceniana przez swojego obecnego kierownika, który negował wszystkie jej pomysły dotyczące zmian w funkcjonowaniu jej działu. Jednak po ponownym spotkaniu z Dannym, coś się w niej zmieniło. Jej inteligencja i rozwaga zostały odstawione na boczny tor, a pierwsze skrzypce zaczęły odgrywać hormony, które buzowały w niej, jakby była nastolatką. I szczerze powiedziawszy, trochę dziwię się Walkerowi, że wytrzymał ten rollercoaster, ponieważ niejeden mężczyzna na jego miejscu, już dawno uciekłby z krzykiem.
Zdecydowanym plusem tej historii jest styl pisania autorki, który jest lekki i zabawny, dzięki czemu książkę czyta się niezwykle szybko. W swojej publikacji Rosa Lucas umieściła również dość sporo scen zbliżeń, dlatego miłośnicy elementów tego typu z pewnością będą ukontentowani.
Chociaż “Poskromienie Pana Walkera” nie jest literaturą wysokich lotów, myślę, że idealnie sprawdzi się jako coś lżejszego do poczytania. Osobiście podczas jej czytania bawiłam się całkiem nieźle, dlatego z pewnością sięgnę po kolejny tom, który ma być poświęcony bratu Charlie — Tristanowi.