W życiu każdego człowieka już od dziecka, zwłaszcza w rodzinach o wierze chrześcijańskiej, obecny jest temat aniołów. Mówi się o nich jak o opiekunach czuwających nad naszym losem od czasu narodzin aż do ostatniego dnia życia. Zaczęto nazywać ich Aniołami Stróżami, którzy w każdej chwili są w stanie pomóc w trudnych sytuacjach i czuwać w razie ich złego przebiegu. Lecz czy w rzekomym Raju istnieją również inne gatunki aniołów? Te, które będąc wyznaczone do nakierowania rasy ludzkiej na dobrą drogę, ostatecznie zbuntowały się przeciwko samemu Stwórcy?
Sniegoski - amerykański pisarz i scenarzysta komiksowy, pracujący dla takich firm jak Marvel czy DC Comics, stworzył wielotomową serię Upadli nawiązującą do historii wojny pomiędzy Bogiem, a jego posłańcami. Zapoznając się z jej pierwszym tomem, poznajemy osieroconego, pełnoletniego mężczyznę mieszkającego w rodzinie zastępczej wraz z przyrodnim, autystycznym bratem i wiernym, psim towarzyszem, którego kocha całym sercem podobnie jak dziesiątki innych zwierząt, chwilowo zamieszkujących ośrodek, w którym pracuje.
Aaron to samotny, nieśmiały chłopiec, który gdy w końcu zaczął czuć się tak, jakby odnalazł swój kąt na Ziemi, odkrywa budzące się w nim niezwykłe umiejętności. Wraz z ukończeniem osiemnastu lat, zaczyna rozumieć coraz więcej języków, mimo że nigdy żadnego z nich się nie uczył. Bez problemu może uciąć sobie pogawędkę nawet z Gabrielem, swoim pupilem. Na domiar złego, niemal każdej nocy śni o wydarzeniach sprzed wieków, o których znaczeniu nie ma pojęcia do czasu poznania tajemniczego mężczyzny, który oznajmia mu, że poprzez otwarcie się na nowe zdolności, stanie się całkowitym... nefilimem. Lecz cóż to takiego?
Pomimo wahań i myśli mówiących, że to niedorzeczne, ciekawość wygrywa i chłopiec zaczyna szukać informacji na temat stworzenia, którym rzekomo się staje. Jak się okazuje, nazwa ta pochodzi z języka hebrajskiego i oznacza potomka kobiety i anioła, których Strażnicy Anielscy starają się wyplenić od zarania dziejów. Aaron widząc, że nic z tego nie jest żartem, przestaje starać przemówić sobie do rozsądku i ostatecznie zaczyna być dociekliwy w temacie istoty, jakiej gatunek przedstawia. Jednak dni, których będzie mógł poświęcić na przemyślenie, wiele nie będzie...
Anioły są znacznie bliższe mojemu sercu niż popularny w ostatnich latach temat wampirów. Nieziemskie, skrzydlate istoty zawsze były dla mnie uosobieniem doskonałości, dobroci i czystości. Takiej charakterystyki posłańców bożych nie znajdziemy w tej książce. Anioły wchodzące w skład straży, która bez mrugnięcia okiem byłaby w stanie zniszczyć całą planetę zamieszkałą przez ludzi, którymi gardzą, są przede wszystkim egoistyczne i mściwe. Nie obchodzi ich los niewinnych ludzi, którzy często zostają przypadkowymi ofiarami ich ataków. Ostatecznie, myśląc że wypełniają misję Pana, stają w walce z mieszańcami, ale jaki będzie tego skutek...?
Dzięki wielu zwrotom akcji, które najdrastyczniejsze stają się przy zakończeniu, szybko odkrywamy, że praktycznie cała książka jest już za nami. Postacie przedstawione z perspektywy głównego bohatera i obserwatora, są jednym z wielu plusów lektury. Mimo że Aaron często miewa wahania nastrojów i z decyzją podejmowaną w poprzednim dziale, przestaje się już zgadzać w następnym, to da się go polubić. Fani i fanki paranormalnych romansów nie będą pocieszeni, bo w tej książce występuje jedynie maleńki wątek miłosny pomiędzy dwojgiem śmiertelników. Jednak nawet takim osobom bez wahania tę pozycję polecę, gdyż od dzisiaj gości na liście moich ulubionych!