Odkąd pamiętam, lubiłam oglądać filmy i seriale opowiadające o prawnikach, dlatego, gdy zupełnie przypadkiem dowiedziałam się, że Natalia Antczak wydaje książkę, w której główni bohaterowie to dwoje najlepszych adwokatów w mieście, po prostu nie mogłam przejść obojętnie obok tej publikacji.
Evelyn Harrington zdecydowaną większość swojego życia poświęciła na rozwijanie kariery. Jej upór i determinacja w dążeniu do celu sprawiły, że w stosunkowo młodym wieku założyła własną kancelarię i stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych prawników w Nowym Jorku. Kobieta ciężko pracuje na swój sukces, a jej skuteczność w wygrywaniu spraw, które prowadzi, imponuje każdej osobie związanej z prawniczym światkiem. Niestety każdy sukces ma swoją cenę, dlatego kobieta praktycznie nie ma życia prywatnego, a cały swój czas poświęca na pracę. Czy zatem można uznać, że Evelyn to pracoholiczka? Myślę, że w tym wypadku wszyscy zgodnie odpowiedzą, że tak. Jednak na tym etapie mało kto wie, że jej postawa ma zdecydowanie głębsze dno. Jakie? Otóż Evelyn przez całe swoje życie, starała się robić wszystko, aby zadowolić swoich zbyt krytycznych rodziców, którzy nigdy nie powiedzieli jej ani jednego dobrego słowa, twierdząc, że w przeciwieństwie do brata, jest ich życiową porażką.
Między innymi dlatego Evelyn od zawsze musiała mieć wszystko pod kontrolą. Jednak nie przewidziała, że jedna spontaniczna decyzja, może aż tak bardzo namieszać w jej dotychczasowym poukładanym życiu. Dlatego, kiedy po suto zakrapianej imprezie obudziła się w obcym łóżku, cały jej dotychczasowy porządek został zaburzony. Gdy zorientowała się, co się wydarzyło, marzyła wyłącznie o tym, by puścić w niepamięć wspomnienie o poprzedniej nocy i wrócić do własnej rutyny. Tylko że mężczyzna, obok którego spędziła noc, nie był jakimś nieznajomym z klubu, o którym mogłaby szybko zapomnieć. To najlepszy prawnik w mieście – Ryan Ashrever, dlatego ich ponowne spotkanie to tylko kwestia czasu. Czy gdy Ryan okaże jej swoje zainteresowanie, Evelyn będzie umiała mu zaufać i będzie w stanie się do niego zbliżyć? Tego dowiecie się, sięgając po "Burning with desire".
Muszę przyznać, że książka naprawdę mnie wciągnęła. Fabuła była całkiem ciekawa, a wplecione w nią tajemnice z przeszłości dodawały całej historii pazura, chociaż przyznam szczerze, że liczyłam na ukazanie zdecydowanie większej ilości prawniczego świata. Niby bohaterowie zajmowali się sprawami związanymi ze swoją karierą zawodową, jednak brakowało mi konkretów, które pozwoliłyby mi od podszewki poznać środowisko, w którym żyją. Chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej na ten temat, szczególnie że autorka niemal na każdym kroku podkreślała ich głęboko zakorzeniony pracoholizm.
Takim drugim maleńkim minusem była dla mnie ilość alkoholu, który przewijał się w całej historii. Miałam wrażenie, że bohaterowie wręcz nie mogą żyć bez wysokoprocentowych trunków. Rozumiem, napicie się od czasu do czasu lampki wina do kolacji, czy podczas przyjęć okolicznościowych, ale wydaje mi się, że chyba każde ich wieczorne spotkanie kończyło się spożywaniem procentów, dlatego miałam z tego powodu mały zgrzyt.
Dobrze. Były małe minusy, zatem teraz czas na plusy. Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Evelyn została ukazana, jako niezwykle silna kobieta, która była bardzo zdeterminowana, aby osiągnąć sukces w zdominowanym przez mężczyzn zawodzie i w dodatku bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony swoich rodziców. Życie nauczyło ją, by twardo stąpać po ziemi i nie oglądać się na innych, dlatego jest bardzo nieufna w stosunku do innych osób. Natomiast Ryan to mężczyzna o dwóch twarzach. Na sali sądowej bezwzględny i zimny, a w życiu codziennym niezwykle ciepły i opiekuńczy. Przez to, jak traktuje Evelyn, po prostu nie da się nie darzyć go sympatią. Niesamowicie urzekł mnie tym, jak starał się jej pokazać, że wcale nie jest taka, jaką widzą ją jej rodzice.
Myślę, że powieść Natalii Antczak można uznać za udany debiut. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i widzę w niej potencjał, dlatego jestem niesamowicie ciekawa, jak rozwinie się jej pisarski kunszt, dlatego z zaciekawieniem będę wypatrywać jej kolejnych publikacji.