Kiedyś na romanse historyczne patrzyłam z przymrużeniem oka, bo wydawały mi się odpowiednie dla starszych kobiet szukających miłosnego uniesienia zaklętego na książkowych stronicach. Widząc je w ten sposób, nie wydawały mi się odpowiednie. Po prostu przydzieliłam je do kategorii banalnych, ckliwych historyjek miłosnych, gdzie naiwna i nieporadna życiowo pannica doświadcza pierwszych namiętnych uczuć.
Otwarcie przyznaje się do błędu.
Tytułowym Skandalistą jest młody hrabia Benjamin Hawskmoor, który w pełni zasługuje na swój przydomek. Jest stałym bywalcem domów uciech, zatwardziałym hazardzistą, uwodzicielem, który z premedytacją kradnie serca dam w każdym wieku. Nie myśli o żeniaczce, chyba że z dziedziczką fortuny. Bo dla niego nie liczą się żadne uczucia. W końcu trudno mówić o miłości komuś, kto wyzbył się jej lata temu.
Catherine Fenton jest niczym drogocenny ptaszek zamknięty w klatce. Ojciec, który jej nie kocha ożenił się ponownie, a nowa macocha po latach życia w ograniczeniu zaczęła sprawiać kłopoty wdając się w romanse i uzależniając się od laudanum. Na dodatek Catherine zostaje narzeczoną lorda Whitersa, wspólnika jej ojca. Jest przystojny i bogaty, więc zapewni Catherine przyszłość. Ale ona sama uważa lorda Whitersa za nikczemnego człowieka pozbawionego zasad moralnych. Chciałaby móc samej decydować o swoim życiu, a przede wszystkim, wyjść za tego, który pokocha ją całym sercem, a nie umiłuje sobie pieniądze z jej spadku.
Spotykają się przypadkiem, ale wbrew pozorom więcej ich łączy, niż dzieli. Oboje starają się ukryć pod maską ułudy swoje prawdziwe oblicze, nie lubią roztkliwiać się na swoim losem, a i przyjaźń oraz rodzina są dla nich najważniejsze na świecie. Los coraz częściej splata ich ścieżki, aż w końcu mami dziwnym elektryzującym uczuciem postanawiają poddać się namiętności. Pozostaje jedno pytanie. Czy pieniądze dziedziczone przez Catherine zaślepią ich oboje, także odrzucą prawdziwą miłość?
Historia zawarta w Skandaliście opowiada o hrabiego Benjamina Hawskmoora, chłopca który od najmłodszych lat głodował i mieszkał w nędzy. Na to wszystko skazał go własny ojciec wyrzucając jego i matkę, żonę hrabiego z domu. Powinien wychowywać się w pałacu, uczęszczać do najlepszych szkół i jeść najwykwintniejsze potrawy, a przez kilka lat musiał patrzeć, jak jego matka pracuję od rana do nocy, by zarobić na jedzenie i utrzymanie. Życie nauczyło Bena, że pieniądze przynoszą szczęście, a przede wszystkim - jedzenie. Dlatego postanowił, że nigdy nie dopuści by wizja utraty domu stała się realna. Pod żadnym pozorem.
Zupełnie inny sposób myślenia ma Catherine, która właściwie uznaje pieniądze za źródło wszelkiego zła i nieszczęścia. Jasne, jest to przyjemny środek handlu, ale przez zakłady, handel zakazanym towarem, hazard i inne przyjemności, które umilają czas (szczególnie mężczyznom), nabrała pewnego obrzydzenia do pieniędzy, jak i sposobu w jakim ludzie starają się utrzymać płynność finansową. Z początku Ben intryguje ją jako mężczyzna; mami, nęci i rozpala w niej dotąd nie znane uczucia. Dopiero, gdy dowiaduje się, kim jest ten uwodzicielski mężczyzna przywołuje się do porządku. Ale nic nie może poradzić na rosnącą w niej tęsknotę za jego przelotnym dotykiem. Później uściskiem. A jeszcze później pocałunkiem.
Skandalista to historia ludzi, których życie kręci się wokół pieniądza, bo szczęście daje. Ukazane w powieści historie, nie tylko samej Catherine i Benjamina, ale także pozostałych bohaterów, pokazują ile jest w stanie poświęcić człowiek dla samej satysfakcji, jaką jest czerpanie korzyści z ogromnej ilości gotówki. Często ludzie zatracają się w samym dążeniu do idei bogactwa, także nie patrzą na czyhające zagrożenia, albo też popadają w skrajne szaleństwo. W innym wypadku pieniądze wydają się zbędne i stanowią tylko ciężki problem na drodze ku realizacji własnych marzeń, bo i tak każdy kto na nas spojrzy będzie miał w oczach odzwierciedlenie brzęczącej monety. Jeszcze inni są zmuszeni do usługiwania własnym ciałem i duszą, by móc przeżyć z dnia na dzień. A ludzie to wykorzystują.
To niekończący się łańcuszek, który pozostaje niezmienny po dziś dzień. Nie ważne czy minie trzysta pięćset czy tysiąc lat - kolejność pozostanie niezachwiana.
Co się tyczy samej kompozycji to stylem i frazą utknęliśmy w XIX wieku, czyli mamy bardzo dobre podłoże historyczne i językowe.Czasami tylko irytują mnie liczne powtórzenia, które moim zdaniem są zbędę: kilka razy wspominanie tej samej śpiewki Catherine, że jest córką kupca i że urodziła się w Indiach, albo Ben, który notorycznie wraca do wspomnień, jak jego ojciec uznał go za syna z nieprawego łoża i musiał dochodzić swoich praw do majątku przed sądem. Akurat o takich rzeczach wystarczy wspomnieć tylko raz. Nie potrzebne są powroty do tego tematu.
Historia Skandalisty to opowieść o przysłowiowej gonitwie za pieniądzem i miłością. Główni bohaterowie uczą się odrzucać pozory, a zaczynają rozmawiać, pozostawiają za sobą uprzedzenia i próbują odkryć, czym tak naprawdę jest miłość. Może to tylko gorące uczucie, a może także poświęcenie? Lojalność? Szczerość? Uczciwość? A może wszystko razem? I czym to wszystko jest dla Skandalisty, jak nie nowym, nieznanym mu do tej pory światem. A kiedy nasz lord będzie musiał w końcu wybrać, pieniądze, czy miłość... co wybierze?
A tak na sam koniec mam małe przemyślenie; nie sądzicie, że to smutne, jak bardzo nasze życie jest zależne od pieniędzy. Czasem, tak bardzo, że miłość i rodzina schodzą na drugi plan.
anneethlinnscott.blogspot.com