„Wojna makowa” jest pierwszą częścią trylogii wojen makowych i należy do gatunku fantastyki oraz young adult. Warto podkreślić, że jest to debiut autorki. O książce stało się głośno w roku wydania (2018), kiedy wygrała wiele nagród m.in. Nebula, British Fantasy, Locus.
Główną bohaterką powieści jest Fang Runin- (Rin) to piętnastoletnia dziewczyna, sierota wojenna, która mieszka w jednym z najbiedniejszych miejsc Cesarstwa Nikan, czyli Prowincji Koguta. Rin ma ambitne marzenia- chce studiować na prestiżowej Akademii Sinegardzkiej, co zapewni jej ucieczkę z miasteczka. Bohaterce oczywiście się udaje, lecz w Akademii czeka na nią jeszcze więcej pracy i wysiłku. Na horyzoncie nadciąga wojna wywołana przez obcy, barbarzyński kraj- Federację.
Świat przedstawiony był inspirowany kulturą i historią krajów azjatyckich, wschodnimi wierzeniami, sztukami walki oraz sposobem życia tamtejszej ludności. Autorka dopracowała każdy detal swojej pracy, a to wpływa na jej przyjemniejszy odbiór.
Historia Rin zainteresowała mnie od pierwszych stron. Śledziłam jej losy z ciekawością i zaangażowaniem. Dziewczyna zaimponowała mi swoim silnym i oryginalnym charakterem, a także nieustępliwością. Mimo przeciwności Runin nigdy się nie poddaje i wytrwale dąży do osiągnięcia swoich celów. Jednakże pomimo dobrych cech, Rin posiada również wady. Dziewczyna dosyć często podejmowała w gniewie niekorzystne i sprzeczne decyzje, czym mnie niezmiernie denerwowała.
Dużym plusem książki są świetnie skonstruowani bohaterowie drugoplanowi (Kitaj, Altan, Nezha, mistrzowie). Z przyjemnością, a czasami również z zapartym tchem obserwowałam jak rozwijają się ich relację z Rin.
Na koniec warto również wspomnieć o tym jak świetnie wydano książkę. W środku można znaleźć czarno-białe rysunki i mapy.
Podsumowując, debiut autorki uważam za udany. Książka zachwyciła mnie od samego początku realno-fantastycznym światem przedstawionym. Pomimo 600-700 stron, książkę czytało się szybko i nie miałam wrażenia, że czytam „cegłę”. Osobiście z chęcią przeczytam następną część. „Wojnę makową” polecam czytelnikom fantastyki, young adult, a także miłośnikom kultury Azji. Uprzedzam jednak, że książka nie jest odpowiednia dla każdego przez zawarte w niej brutalne sceny wojenne i problematykę związaną z wojną. Docelowy wiek czytelnika to 16+.