Tytuł : Wyniosły lord
Autor : Gaelen Foley
Seria : Romans Historyczny
Wydawnictwo : Amber
Ilość stron : 318
Ocena : 7/10
Książka rozpoczyna się dość mocnym akcentem mianowicie zabójstwem. Pierwsze strony i żadnych podejrzeń. Rozmowa brata z bratem. Rozmowa, która przeradza się w kłótnię. A powodem kłótni jest Miranda, nieślubna córka najstarszego z rodzeństwa. Richard czyli hrabia Hubert zginął wraz z kochanką w morskiej katastrofie. Przeżyła ich córka, która niestety jest bękartem. Następca hrabi czyli jego starszy brat Algernon Sherbrooke nie uważa Mirandy za rodzinę. Jednak dziewczyna przechodzi pod opiekę najmłodszego z braci – majora Jasona Sherbrooke’a. Major swego czasu musiał wyjechać na wojnę i zostawił swoją młodziutką podopieczną w szkole z internatem prowadzonej przez wielebnego Reed’a. Jednak wróćmy do kłótni. Algernon znów chce pieniędzy na spłatę długów karcianych swego syna. Domaga się spadku Mirandy, który wynosi okrągłe pięćdziesiąt tysięcy funtów. Jason jednak nie zamierza zostawić podopiecznej z zerem na koncie. Nie dość, że jej pochodzenie i tak może utrudnić jej start w towarzystwie to bez grosza przy duszy byłaby skończona. Odważnie stawia się swemu starszemu bratu, który wyciąga pistolet. Major jednak nie ulega pod wpływem strachu, którego zresztą nie czuje. W końcu to jego brat. Czytelnik również się tego nie spodziewa. Pada strzał i chwilę później opiekun Mirandy leży na podłodze …
Jednak droga do fortuny nie będzie prosta. Major dobrze przemyślał sprawę. Już od dawna się domyślał kto stoi za śmiercią najstarszego z braci i nie chciał powierzyć bratanicy w te brudne ręce. Na jej opiekuna wyznacza lorda Damiena Knight’a. Swego zaufanego podpułkownika oraz serdecznego przyjaciela. Damien jednak zmaga się z pewnymi problemami, które nękają go po wielu bitwach wojennych. Nie jest pewny czy podoła opieką nad dzieckiem. Jednak Miranda nie jest już dzieckiem a młodą damą. Ma dziewiętnaście lat i jest najstarsza w internacie. Broni ona młodsze dziewczynki przed wielebnym gdyż ma on nie do końca czyste zamiary …
W książce sporo się dzieje. Nie jest z tych książek, od których nie można się oderwać. Czyta się ją przyjemnie, bez pośpiechu typu „Co będzie dalej ?! No co będzie dalej ?!”. Opisy nie są przesadzone a czytając je można sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Damien, którego znam już trzeci tom w tej książce dał się poznać jako czuły facet czego nie powiedziałabym po pierwszych dwóch. Zwykle surowy tutaj na początku okazał się hulaką jakiego lubię. Nigdy nie podejrzewałabym go o takie zachowanie ! Dalsze były do przewidzenia ponieważ jest on człowiekiem honoru aczkolwiek czasem był zbyt brutalny i to mnie trochę odstraszało. Ale to tylko na początku książki, potem pokazał serce. Miranda. No cóż mogę powiedzieć. Naiwna z niej dziewczynka i tyle. Dążyła do celu po łebkach nie zważając na swoje bezpieczeństwo. Pojawiali się tam Lucien czyli brat bliźniak Damiena. W młodości otrzymali przezwiska Lucyfer i Demon. Osobiście Lucyfera pokochałam w książce, której niestety nie zrecenzowałam. Przelotnie pojawiał się lord Alec czyli najmłodszy brat Knight. Polubiłam go w książce „Ukochana Diabła”, którą znajdziecie na moim blogu.
Jednak minusem są dla mnie ostatnie rozdziały. Czegoś takiego nigdy bym nie wymyśliła. Dla mnie jest to nie realne i tyle. Bardzo mnie korci żeby wam powiedzieć ale to recenzja nie spoiler ;)
Podsumowując książkę polecam. Jest naprawdę fajna na ciepłe wieczory kiedy ktoś chce sobie odpocząć po ciężkim dniu. Nie trzeba ich czytać tomami ponieważ są oddzielnymi historiami.