Debiut literacki „Tajemnica Broken Bayou” Jennifer Moorhead jest w mojej opinii czymś na pograniczu thrillera psychologicznego, kryminału i powieści obyczajowej.
Jego fabułę stanowią wydarzenia związane z porządkowaniem przeszłości przez główną bohaterkę, a zarazem narratorkę, Willę Watters oraz poszukiwania sprawcy makabrycznych zbrodni, których dowody znaleziono w Broken Bayou, małym miasteczku w Luizjanie. Willi jest psychologiem i psychoterapeutą dziecięcą, specjalistką od osób nieneurotypowych. Po pewnym wywiadzie telewizyjnym, z obawy przed odkryciem przez media jej przeszłości, przyjeżdża do Broken Bayou. Kobieta nie przypuszcza, że jej przyjazd nie tylko przywoła liczne wspomnienia trudnych chwil z życia jej i jej rodziny i odsłoni szczegóły wydarzeń sprzed lat, ale także zweryfikuje jej umiejętności zawodowe. Trwająca w miasteczku susza odsłania zatopione w rzece różne przedmioty. Jest wśród nich to, co zatopiła w niej przed laty Willa, ale także beczki z ciałami kobiet. Co łączy te sprawy?
Willa Watters przyjechała do Broken Bayou, żeby uporządkować swoją przeszłość, ukryć lub zniszczyć to, co może jej zaszkodzić. A tymczasem okazało się, że żeby wrócić do dawnego życia nie tylko musi głośno opowiedzieć o historii z przeszłości, ale także rozwikłać zagadkę ukrytych w beczkach ciał. Czytając książkę przekonacie się, co się dzieje, kiedy psycholog zmienia się w policjantkę? Czy jej zawodowe umiejętności pomogą czy przeszkodzą?
Pisarka pokazuje czytelnikowi, że obserwacja ludzi, odczytywanie ich zachowań, wysyłanych sygnałów nawet dla profesjonalisty w tym obszarze nie jest łatwe. „Poświęciłam całe życie, żeby móc analizować zachowanie ludzi, czytać, studiować ich, a teraz przegapiłam wszystkie znaki”. Bo patrzeć nie zawsze znaczy widzieć. Czasami widzimy to, co chcemy zobaczyć. Ten fałszywy obraz sprowadził na nasza bohaterkę niebezpieczeństwo, bo widziała je nie tam, gdzie faktycznie było. A może czegoś nie chciała zobaczyć?
W swojej książce autorka porusza także problem rodzin, w których matka, ojciec lub oboje rodziców są uzależnieni od alkoholu lub obciążeni chorobą psychiczną. W takich rodzinach często jedno z dzieci przejmuje rolę opiekuna, zarówno swojego rodzeństwa jak i czasem rodzica czy rodziców. Z lektury dowiadujemy się, jak to wyglądało w dzieciństwie Willi i Travisa, a potem jak wpłynęło to na ich dorosłość. Główna bohaterka stwierdza: „Kiedy dorasta się w domu, w którym szaleństwo jest normalnością, trudno jest potem stworzyć swoją własną normalność w życiu dorosłym”. Na jej przykładzie widać, że doświadczenia z dzieciństwa determinują wiele życiowych wyborów, wpływają na ocenę sytuacji i ludzi. Rodzi się pytanie, czy to zaburzona rodzina ukształtowała sprawcę zabójstw kobiet, czy też taki się urodził?
Ta książka jest również o tym, że tajemnice z przeszłości tkwią w ludziach jak drzazga, która stale uwiera, a od czasu do czasu boli. Ale dopóki jej nie wyjmiemy rana się nie zagoi. Strach przed jej ujawnieniem czasem jest większy niż jest tego warta.
Jennifer Moorhead zbudowała ciekawą narrację łącząc w całość kilka wątków. Wydarzenia bieżące przeplatane są wspomnieniami Willi i retrospekcjami wydarzeń opisujących „uprowadzenia” kobiet, których ciała potem odnaleziono. Postać głównej bohaterki jest wielowymiarowa, autentyczna i realna w swoich zachowaniach i emocjach, a dzięki pierwszoosobowej narracji możemy lepiej wniknąć w jej psychikę. Inne postacie, mimo że nie są tak szczegółowo opisane, także są realistycznie zarysowane i złożone pod względem osobowości. Dla mnie ciekawe były charakterystyki matek Willi i Travisa, a także postać Eddiego. Zmieniające się w trakcie całej akcji powieści napięcie wpłynęło na to, że trudno mi jednoznacznie uznać ją za thriller psychologiczny. Chwilami akcja zwalniała, napięcie malało, a opisy przeszłości głównej bohaterki bardziej przypominały powieść obyczajową niż thriller. Z kolei rozważania i zbieranie śladów prowadzących do ustalenia sprawcy zbrodni zbliżały powieść w stronę kryminału. Końcowe sceny znów bardziej przypominały sceny z thrillera. Ale mimo to wszystkie elementy współgrały ze sobą tworząc niekonwencjonalną całość.
Podsumowując: „Tajemnica Broken Bayou” Jennifer Moorhead jest bardzo dobrze napisaną historią, której lektura zapewni kilka ciekawych godzin. I choć może czytane treści nie będą bardzo ekscytujące i zapadające w pamięć, to będzie to podróż literacka w ciekawe miejsce z nietuzinkowymi postaciami, która pozwoli pogimnastykować szare komórki.