Blackout recenzja

Marc Elzberg „BLACKOUT”

Jest to już trzecia powieść Pana Elsberga, którą udało mi się przeczytać . Pierwszą była „Helisa” opowiadająca o tzw. „zabawie w Boga” czyli modyfikacjach genetycznych, GMO. Druga z nich to „Chciwość”, w której mamy przedstawiony problem kryzysu gospodarczego, krach na giełdzie, a w konsekwencji upadek gospodarki. Obie książki bardzo mi się spodobały, dlatego też postanowiłam sięgnąć po „Blackout”. (W kolejce czeka jeszcze „Zero” tego samego autora)

Książka przedstawia katastrofę energetyczną. Nagle w całej Europie zostaje wyłączony prąd. Rządy największych mocarstw nie wiedzą co się dzieje… Powstaje ogromne zamieszanie. Okazuje się, że bez energii elektrycznej ludzie nie są w stanie normalnie funkcjonować. Panuje głód, chłód i ogromne zamieszanie. Jedzenie zaczyna się psuć, sygnalizacje świetlne przestają działać (dochodzi do wielu wypadków), nie można zatankować samochodu, a co gorsza brakuje wody w toaletach…

Były haker Piero Manzano zaczyna podejrzewać, że brak prądu nie jest czymś przypadkowym, wynikiem awarii lecz może być spowodowane działalnością osób trzecich (może terrorystów?). Niestety ani policja ani inne służby mu nie wierzą, a nawet zaczynają go podejrzewać...

Czytając tę książę oraz mając przed oczami to co działo się w naszym kraju gdy tylko pojawił się wirus <dodaj koronę> (walka o papier toaletowy w sklepach, nagłe podwyżki cena, ogólna panika itp.) o mało nie popadłam w obłęd. Nie wiedziałam (zresztą do tej pory się zastanawiam) czy nie powinnam biec do sklepu i zrobić zapasy. Nagle to co zostało przedstawione w książce staje się już nie tylko fantastyczną, odrealnioną historią, czymś bardzo odległym lecz zagrożeniem dnia codziennego…

Powiem tak jestem ogromną fanką pióra pana Marca Elsberga. Jego książki nie są bezwartościowymi historiami, lecz dają czytelnikom wiele do myślenia. Na pewno nie będę polecać ich osobom bojaźliwym, tzw. „panikarom” – bo jeszcze bardzie zaczną panikować. Są to naprawdę pouczające historie, każące się zatrzymać i chwilę pomyśleć…