Pani Roberts od czasu „Pięciolinii uczuć” zdecydowanie zaczęła zaliczać się do moich ulubionych autorek literatury kobiecej. Tym razem sięgnęłam po ekskluzywne wydanie dwóch jej książek opowiadających historie braci MacKadeów.
Każdy z tych dwóch tomów zawiera dwa historie, odpowiednio o kolejnym z braci. Jak się domyślacie jest w nich miłość, tematyka rodzinna i sporo przeciwności losu. Co jednak odróżnia tę serię od innych romansideł? Paranormalny motyw przewodni, którym są duchy z czasów wojny secesyjnej.
„Dom duchów”
Rafe jest drugi po najstarszym bracie. Po śmierci matki uciekł z Antientam, aby znaleźć swoje miejsce w świecie. Udało mu się i osiągnął sukces jako budowniczy ze zdolnościami do renowacji starych budynków. Do rodzinnego miasta wrócił po 10 latach, aby kupić dziewiętnastowieczny dom, o którym krążyło wiele strasznych historii. Pewnego dnia poznaje on Regan, kobietę, która od kilku lat ma w Antientam sklep z antykami. Oboje od początku czują do siebie pociąg, a Rafe aby go zwiększyć proponuje wzajemną współpracę w odnawianiu pełnej duchów posiadłości. Obydwoje są jednak bardzo silnymi osobowościami, co często powoduje sporo komplikacji.
„Szepty przeszłości”
Najstarszy z braci Jared MacKade jest z zawodu prawnikiem, a prywatnie rozwodnikiem. Jego małżeństwo było zawarte z rozsądku i bez miłości. Savannah poznaje, gdy kolega prosi go aby poinformował ją o spadku po zmarłym ojcu. Kobieta nie jest jednak zbyt otwarta ani uprzejma, dlatego początek ich znajomości nie wypada najlepiej. Nikt w miasteczku nie wie o niej za wiele, oprócz tego, że wprowadziła się do domku pod lasem i samotnie wychowuje syna. Jareda intryguje charakter oraz przeszłość Savannah, dlatego przy każdej możliwej sytuacji, wypytuje ją o wszystko jak na prawnika przystało. Kobieta nie chce jednak się na niego tworzyć, gdyż nauczyła się, że w życiu może liczyć tylko na siebie. Czy związek między uporządkowanym prawnikiem i szaloną, niezależną artystka i matką ma szansę przetrwać?
„Pokrewne dusze”
Życie Cassie nie jest i nigdy nie było łatwe. Aby uciec od konserwatywnej matki szybko podjęła decyzje o wyjściu za mąż. Był to jednak największy błąd jej życia, gdyż wybranek okazał się być alkoholikiem oraz damskim bokserem. Na szczęście przy pomocy MacKadeów udało jej się odejść z tego toksycznego związku i obecnie pracuje w odnowionym przez Rafe’a pensjonacie. Jej życie wkroczyło na spokojne tory głównie dzięki Devinowi MacKade, szeryfowi miasteczka Antientam, który prawie każdego dnia sprawdza, czy wszystko z nią w porządku. Cassie nie zdaje sobie sprawy, że jeden z młodszych braci MacKade, kocha się w niej od 12 lat. Tragiczne doświadczenia odcisnęły na Cassie głębokie piętno, czy jest więc możliwe aby otworzyła się na innego mężczyznę?
„ Czar legendy”
Shane jest najmłodszym z braci i od dziecka wie, że to on przejmie po rodzicach farmę. Uwielbia zajmować się zwierzętami, a także pracę fizyczną na polu i w gospodarstwie. Jako mężczyznę cechuje go spora popędliwość, uwielbienie do płci przeciwnej oraz ogromna szczerość i bezpośredniość. Rebeka jest z zdystansowaną, chłodną intelektualistką, która pojawiła się w Antientam zachęcona licznymi historiami o duchach. Interesują ją tajemnicze zjawiska oraz legendy dotyczące żołnierzy i nieszczęśliwej miłości, powiązane z posiadłościami MacKadeów. Shane czuje silny pociąg do pełnej sprzeczności Rebeki i po mimo, jej ciągłej niechęci, nie potrafi przestać jej adorować. Nie są świadomi, że przeznaczenie postanawia spleść ich losy z historią duchów z przeszłości i że nie będą na to mieli żadnego wpływu.
Wrażenia i rekomendacje
Były to 862 strony dobrego romansu. Cztery różne pary i historie. Ładne i ciekawe powiązanie historyczne oraz nutka tajemniczości. Autorka porusza sporo problemów, które są cały czas aktualne. Przemoc w rodzinie, nastoletnia ciąża, strach przed powieleniem schematu rodziców czy przed zaszufladkowaniem. Przez prosty język i lekkość pióra autorki, te dwa tomy czyta się szybko i z przyjemnością. Sporo tutaj o uczuciach, pożądaniu i rodzinie. Męczące dla mnie były jedynie opisy zbliżeń, ponieważ co tu ukrywać były napisane bardzo podobnie (większość z nich kończyła się stwierdzeniem, że bohaterowie wzięli się nawzajem w niezwykłą podróż). Nie ukrywam, że jest to literatura typowo kobieca i nie polecam jej płci męskiej.
Na uwagę zasługuje także wydanie tych dwóch książeczek. Półtwarde okładki z ładnymi obrazkami, a tomiki schowane w ozdobne pudełko. Dobra jakość papieru i brak literówek, czyli to co cenię w profesjonalnie wydanych książkach. Moim zdaniem ten komplet zdecydowanie nadaje się na prezent dla każdej kobiety. Jedyne co mi jeszcze pozostaje, to polecić wam te pozycje, gdyż zdecydowanie umilą wolny wieczór.