Bracia Di Caro recenzja

Z książkami pani Kingi już znam się bardzo dobrze. Różnie ta znajomość się rozwijała, czasami krok do przodu zastępowały dwa kroki w tył, ale najważniejsze, że cały czas się poznajemy 😁 O ,,Braciach di Caro" słyszałam wiele dobrego, więc postanowiłam się przekonać, czy na mnie również wywrze ona dobre wrażenie. Jesteście ciekawi, czy się udało? To zapraszam poniżej.

Kylie Scott to młodziutka dziewczyna, stojąca u progu dorosłego życia. Każdy, w takim momencie czeka na nowy dzień z sercem wypełnionym ekscytacją. Serce Kylie wypełnia ból, żal i strach przed nadchodzącymi dniami. Dziewczyna straciła rodzinę w tragicznym wypadku i marzy o tym, żeby połączyć się z nimi w po drugiej stronie... Gdy się decyduje na ten drastyczny krok, na jej drodze staje on- Marco do Caro- jej wybawiciel, opiekun, przyjaciel, tajemniczy mężczyzna, który daje jej odwagę do życia. Mężczyzna, który ma brata wywołującego zamęt w głowie i ciele Kylie. Czy jest w stanie oprzeć się wpływom braci di Caro? Czy ich tajemnice muszą być częścią jej samej?

Czytałam już sporo książek Pani Kingi, ale ,, Bracia... " są zupełnie inną odsłoną Jej twórczości- bardziej refleksyjną, nostalgiczną, uczuciową oraz dopracowaną w najdrobniejszym szczególe. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ dla mnie książki Autorki to zazwyczaj lektury pełne wybuchów i ekspresji. Takie łup, łup, łup🙈😉 a tu zdziwienie, ponieważ książka jest ciekawie rozpoczęta i przemyślanie poprowadzona.
Początek, opis trudnej sytuacji Kylie bardzo mnie wzruszył i zasmucił. Poznajemy historię dziewczyny, wersję załamanej i wychudzonej dziewczynki, która przeistacza się w pewną siebie, normalną kobietę. Urzekło mnie podkreślenie tego, że w kobiecie jest siła, z której czasami sama nie zdaje sobie sprawy. Historia Kylie była też takim elementem, który nadał tej historii realności.
Całość zawiera dużo tajemnic, niedopowiedzeń oraz grę pełną pikanterii.
Wątku mafijnego nie ma zbyt dużo, więc ta pozycja będzie dobrym wyborem dla tych czytelników, którzy mają przesyt mafijnych książek. A dla fanów łaknący tego łup, łup😁 też się coś znajdzie, ponieważ zakończenie wbiło mnie w osłupienie. Zresztą nie tylko mnie, ale i samą Kylie również. Będę niecierpliwie wypatrywać drugiego tomu, bo bardzo ciekawi mnie, jak rozwinie się sytuacja głównych bohaterów.