Boski znak recenzja

Adam Berg przyszedł na cmentarz z mocnym postanowieniem posprzątania na grobie matki.
Gdy stanął nad mogiłą pogrążony we własnych myślach, powoli zaczęło do niego docierać na co patrzy.
Czarnym sprayem ktoś narysował odwrócony pentagram, a wykonany podpis głosił „Wróciłem”.
Znicze, których zawsze kupował siedem, stały teraz ustawione w literę „L”.
Niemożliwe, przecież widział ciało nabite na drąg w Karkonoszach. Lucyfer nie żył i pochowany był w Pruszczu Gdańskim.
Kto w takim razie próbował go nastraszyć? Czy to jakiś makabryczny żart?
Berg odebrał telefon. Damski głosik zaprosił go na spotkanie z prezesem Wojciechem Wojtyszką, właścicielem W.W.Holding. Był jednym z najbogatszych ludzi w Polsce i stałym bywalcem kolumn w magazynach plotkarskich.
Dalsza wiadomość przekazywana przez sekretarkę brzmiała, że Berg jako dziennikarz śledczy powinien zrozumieć, że sprawa musi pozostać tajemnicą, a zaproszenie jest raczej stanowczą prośbą.
W pierwszym odruchu chciał się zbuntować, jednak od czasów Lucyfera nie miał żadnej ciekawej sprawy, a ta bardzo go zaintrygowała.
Teraz stał w okazałej rezydencji, w której wnętrza zaskakiwały nowoczesnością.
Gospodarz wprowadził dziennikarza do gabinetu, w którym siedziało już dwóch mężczyzn. Kolejni bogaci biznesmeni, których kojarzył z gazet.
Wojtyszko szybko przeszedł do rzeczy zdradzając, po co został zaproszony.
„Chcemy, żeby pan coś dla nas odnalazł. Coś bardzo cennego, co jest ukryte tak dobrze, że nikt tego nie odnalazł od siedemdziesięciu pięciu lat.”
Berg otworzył teczkę z dokumentami i z trudem opanował ogarniające go podniecenie.
Mowa była o jajach Fabergé i jeśli to wszystko było prawdą, czekała go najbardziej niezwykła przygoda życia.
Po powrocie do domu, dokonał szokującego odkrycia, ktoś zostawił mu wymalowane na ścianach znaki, do złudzenia przypominające te sprzed kilkunastu miesięcy.
Zadzwonił na ten sam komisariat, do wydziału kryminalnego, z którym ostatnie jego kontakty zakończyły się w raz z gwałtownym zakończeniem sprawy Lucyfera.
Do czego doprowadzi to śledztwo?

„Lista Lucyfera” to pierwsza część w której poznajemy Adama Berga,
„Boski znak” jest kontynuacją zmagań dziennikarza.
Bardzo podoba mi się jego postać, to połączenie dziennikarza śledczego z miłośnikiem i znawcą sztuki jest bardzo interesującym zabiegiem.
Dodaje dużo smaczku całej fabule.
Akcja dzieje się bardzo szybko i niesamowicie wciąga.
Krzysztof Bochus jak zawsze serwuje nam znakomitą lekturę!
Polecam!






#skarpawarszawska
#teampocisk
#krzysztofbochus
#renibook