Hej! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o moim pierwszym spotkaniu z twórczością Melissy Darwood czyli książce “Niezdobyta”. Dzięki uprzejmości autorki mogę zapoznać się z nowym wydaniem, które łączy w sobie dwa tomy. Czy historia Julki i JJ przypadła mi do gustu? Czy udało mi się pokonać tego grubaska, który liczy prawie 700 stron? Już wyjaśniam.
Przyznam szczerze, że podchodziłam do tej historii z ogromnym dystansem. Nie ukrywam troszkę przerażała mnie z początku liczba stron. Bałam się, że będzie nudno, zatnę się w połowie i polegnę. Cieszę się, że moje obawy się nie potwierdziły i udało mi się pokonać tego grubaska w trzy wieczory.
“Niezdobyta” jest historią, która opowiada losy Julki. Kobieta z zawodu jest dziennikarką, która kocha pisać o rzeczach istotnych. Pewnego dnia zostaje postawiona pod ścianą. Gazeta dla której pracuje ma problemy i aby pozostać na rynku potrzebuje rozgłosu. Kobieta musi napisać artykuł, który będzie kontrowersyjny i przykuje uwagę. Podczas wywiadu do artykułu dowiaduje się o dość tajemniczym i szalonym mężczyźnie jakim jest JJ. Postanawia, że to on będzie kluczem do jej sukcesu. Pytanie brzmi, czy on będzie chętny do współpracy?
Na wstępie powiem jedno, kocham góry! A czytanie tej historii to była czysta przyjemność. Już od pierwszych stron pokochałam klimat tej książki. Julka i Jeremi z pewnością skradną niejedno serce na starcie, tak jak to było w moim przypadku. Na wielkie uznanie zasługuje research jaki został wykonany przez autorkę. Gołym okiem widać, że bardzo dokładnie przyłożyła się do napisania tej książki, co ja osobiście bardzo sobie cenię. Fachowy język i dokładny opis sytuacji, sprawił, że byłam zafascynowana tym co wydarzy się dalej. Wbrew pozorom nie było nudno, ja czułam ekscytację. Jak pokrótce mogłabym opisać “Niezdobytą”? Jest to romans z dużą dawką humoru, pełen niespodziewanych zwrotów akcji, uczuć i emocji. Czyli wszystko to co lubię.
Książka zachwyciła mnie pod wieloma względami. Jednym z nich są ciekawi bohaterowie. Nie będę ukrywać, bardziej do gustu przypadła mi postać Jeremiego, aniżeli Julki. Oczywiście lubię ich razem, ale jako osobne jednostki to właśnie męska postać bardziej skradła moje serce. Myślę, że to wszystko za sprawą silnego charakteru JJ, który był zarazem odważny i nieustępliwy oraz opiekuńczy i troskliwy. No cóż, takie moje kobiece serce.
Oprócz świetnie wykreowanych bohaterów, podobał mi się cały pomysł na fabułę. I bez zbędnych ceregieli, uważam, że był on oryginalny. Mężczyzna, który oddany jest całkowcie górom i kobieta, która pojawiła się na jego drodze całkowicie przez przypadek. Gdyby nie wywiad z Mateuszem, nigdy nie poznałaby nieokiełznanego JJ. Co w sumie można uznać za przeznaczenie?
Nie będę ukrywać, że świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki. Zarówno śmiałam się z bohaterami, jak i również byłam emocjonalnie zniszczona podczas wielu momentów. To nie do końca tak, że jest to prosta książka. To książka, która niesie ze sobą przesłanie. Jakie? O tym będziecie musieli przekonać się sami, wszystkiego nie mogę Wam zdradzić.
Jeśli tak jak ja lubicie książki, które wciągają od samego początku, książki, które są napisane przystępnym i lekkim piórem, oraz książki które wywołują u was burzę emocji to “Niezdobyta” jest książką dla Was. Ja gorąco ją Wam polecam, świetnie się bawiłam podczas czytania. Bardzo polubiłam bohaterów i ich perypetie, z Wami z pewnością będzie podobnie. ❤️