Tu i teraz recenzja

Noelle przeżywała ciężkie chwile. Już nawet nie pamięta kiedy było dobrze. Ukojeniem dla niej był jedynie ból. Nie ten psychiczny,z którym
cały czas walczyła teraz był tylko ból fizyczny. Sprawiał,że odpływała i przez jakiś czas czuła się dobrze. Chciała umrzeć..
Wiedziała,że nie będzie już tak jak kiedyś. Nie ma nikogo kto by ją zrozumiał. Zamknęła się w swoim kokonie i nie wpuszczała
tam nikogo.
Wszystko się jednak zmieniło gdy poznała Charliego. On znał pustkę,którą czuła Noelle lecz on w przeciwieństwie do niej w końcu jakoś się
z nią uporał choć nie było łatwo.
Uratował Noelle przed śmiercią, którą wybrała. Przygarnął ją i opiekował jak najlepszym przyjacielem. Coś sprawiało,że między tą dwójką
była jakaś więź choć wcale się nie znali.
Przeżyli jednak coś co ich zmieniło i to ich połączyło.
Noelle z dnia na dzień otwierała się przed nim i to sprawiało jej ulgę. Mogła w końcu komuś się wygadać mimo tego,że bardzo ją to bolało.
Przyjaciel Charliego był przeciwny ich relacją. Nie podobało mu się to i otwarcie o tym mówił. Nie chciał aby Charlie znów się
załamał.. ale czy tylko o to chodziło? Czy najlepszy przyjaciel może w jednej chwili stać się najgorszym wrogiem?
Do czego może doprowadzić troska a zarazem zazdrość i czy dwoje obcych sobie ludzi , skrzywdzonych przez los może zapomnieć o bólu
i stworzyć nowe lepsze życie?

To była emocjonująca historia. W jednej chwili rozbijała mnie na milion małych kawałków po czym później sklejała wszystko w całość jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki.
Nie napiszę ile kosztowało mnie to nerwów i łez. Łez smutku i szczęścia.. Napiszę tylko tyle,że warto po nią sięgnąć.
Jest to piękna opowieść o bólu i stracie ale też o tym,że po burzy naprawdę wychodzi słońce. Nie warto się poddawać bo przyjdzie
taki dzień,w którym spojrzymy na nasze życie inaczej. Dzień,w którym staniemy i powiemy ,że było warto. Warto walczyć o lepsze jutro.



"Nie buduje nas to, co przychodzi z łatwością, tylko to, na co musimy zapracować. Czasem musimy okupić to walką albo cierpieniem (...). To, czego doświadczymy, rzutuje na naszą przyszłość i siłę, z jaką będziemy się mierzyć z tym, co przygotował dla nas los.