Julian Stryjkowski napisał tę książkę w siedemdziesiątą piątą rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim i dedykował jego uczestnikom. Swoją opowieść umieścił w innym żydowskim getcie, w dalekiej Hiszpanii pod koniec Średniowiecza. Mamy rok 1492 rok, Hiszpania odzyskuje panowanie nad całym swoim państwem po prawie siedmiusetletniej okupacji przez Maurów . Na terenach opanowanych przez Maurów Żydzi i chrześcijanie w najlepszych czasach byli traktowani, jako obywatele drugiej kategorii, w gorszych byli mordowani. Teraz broni się tylko Grenada, a Muzułmanie proszą o pomoc Żydów w walce przeciw królowej Izabeli. Akcja powieści rozgrywa się w jednym miast w Kastylii już od dawna we władaniu Hiszpanii, w środowisku Żydów sefardyjskich. Miasteczko składa się z dwóch części, głównego miasta chrześcijan i otoczonego murem żydowskiego przedmieścia zwanego barrio. Barrio rządzi się własnymi prawami, kieruje nim żydowski samorząd. Na tę wspólnotę składają się uciekinierzy z różnych stron Hiszpanii i o różnym statusie materialnym. Część z mieszkańców stać na utrzymanie służby, pomimo olbrzymich narzuconych im ograniczeń. W mieście też mieszkają Żydzi. Część z nich przeszła na katolicyzm, i część z nich jest bardziej katolicka od innych wierzących, najgorsi są ponoć chrzczeni rabini. Jednak większość z nich z takich, czy innych względów przyjęli chrzest, ale nadal po cichu kultywują judaizm. Te dwie społeczności koegzystują z sobą, we względnym spokoju. Zbliża się Bar mictwa najmłodszego syna rabina Don Baltazara. Na tę uroczystość zaprosił rabinów z różnych stron Europy, nawet z Istambułu. Zjawia się też wysłannik muzułmanów z Grenady. Jednym z gości w zastępstwie ojca jest młody Żyd, Don Eli z Narbony we Francji, gdzie Żydzi mają o wiele większą swobodę. Pochodzi on z rodziny uchodźców z kastylijskiej Luceny. Ojciec jego miał też dodatkowy plan, aby wysłać syna na tę uroczystość. Niestety w tym samym czasie do miasta przybywa inkwizytor San Martin i pragnie się wykazać w szukaniu heretyków. Dotyka to głównie Żydów, którzy się ochrzcili, zaczynają się przesłuchania, tortury, a nawet płoną stosy. Czy Inkwizytor planuje prowokację i przyjście na Bar micwie?
Narratorem powieści jest Eli, razem z nim poznajemy mieszkańców barrio, ochrzczonych Żydów w miasteczku. Obserwuje w miasteczku wykonanie wyroku na żydowskich heretykach, a także jest zmuszony do przeprowadzenia rozmowy z Inkwizytorem. Eli obserwuje, nawiązuje znajomości, dyskutuje, pragnąc zdobyć zaufanie. Właśnie nie działanie, ale rozmowy, wręcz spory dotyczące postawy wobec życia w świetle wiary głownie toczyły się w barrio. Interesujące są te wielogłosy, nie tylko między samymi wyznawcami judaizmu, ale między przedstawicielami trzech religii: judaizmu, islamu i chrześcijaństwa. Jednak te rozważania nie wpływają na dramaturgię tej powieści i rosnące z każdą stroną napięcie przed tym co może się wydarzyć. Większość mieszkańców jest zachowawcza, mają rodziny, które niejedno przeszły i chcą przeczekać nawet kosztem następnych wyrzeczeń. Natomiast młode pokolenie, które jeszcze nie ma żadnych zobowiązań, dąży do konfrontacji. Eli stara się razem z młodymi do niej doprowadzić. Czy mu się uda? Eli jest młodym człowiekiem, a więc zakochuje się, chociaż nie w dziewczynie dla niego przeznaczonej.
To mądra i piękna książka pokazująca mechanizmy rządzące gettami, bez względu gdzie i kiedy powstały. Autor nie ocenia postaw i czynów poszczególnych ludzi. Ukazuje złożoność natury ludzkiej, podatność na pokusy w obliczu niepewnego jutra. Lęk przed cierpieniem, a nawet śmiercią generują różne postawy, zdradę lub heroizm. Autor pisze: „ W zetknięciu się z cierpieniem zło i dobro mieszają się i wirują. Najgorsza jest pierwsza szczelina myśli. To jest plamka na owocu, który wewnątrz już gnije.”