Żerca" jest trzecim tomem serii przygód Gosi i Mieszka. Przez tytuł drugiego tomu można by powiedzieć, że dotarliśmy do najważniejszego momentu serii, póki nie przeczytałam trzeciego tomu.
W Bielinach pojawia się nowy żerca. Baba Jaga od razu dodaje dwa do dwóch. Mieszko zniknął po zabiciu Ote i nie wiadomo czy i kiedy wróci, a nowy wróż jest młody i przystojny. Co więcej Gosia wyraźnie wpadła mu w oko. Sprawę wydaje się ułatwiać fakt, że uczennica szeptuchy polubiła mężczyznę i chętnie spędza z nim czas.
Gosia nie zdradza przed Jarogniewą, że Swarożyc coraz bardziej daje jej o sobie znać. Próżnego boga irytuje, że dziewczyna nie chce mu oddać całej siebie i postanawia ją przekonać objawiając zaskakujące oblicze. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy w okolicy zaczynają ginąć istoty nadprzyrodzone. Boginki i demony podejrzewają Gosię, wokół której aż gęsto od problemów.
Autorka w akcję zgrabnie wplotła stare tradycje, które są ciekawe i barwne. Mówiąc o akcji nie można również nie wspomnieć o świetnym nawiązaniu do historii o czterech braciach, która w całości znajduje się w „Sekretniku szeptuchy”. Ta opowieść jest genialna. Gosia się zmieniła, natomiast Baba Jaga ani trochę. Naprawdę polubiłam tą ‘staruszkę’. Czuję, że byśmy się dogadały. Zwłaszcza, że obie nie lubimy „Zmierzchu”.
Czasu, którego nie możena zatrzymać, sprawia że do Bielin sprowadzony zostaje Witek – dość sympatyczny, młody chłopak, mniej więcej w wieku Gosi, lubiący punkową muzykę, skłócony z rodziną kapłan. Witek niemal z miejsca zabiera się do pracy. Chata Mszczuja okazuje się być niezdatną do zamieszkania, to też do Bielin szybko sprowadza ekipę budowlaną, by rozpocząć budowę swojego własnego domu, a przy okazji świątyni, pierwszej we wsi.
Bohaterowie, akcja, klimat i cała otoczka sprawiły, że pochłonęłam tą książkę.
Ta książka jak i dwie poorzednie, czyta się bardzo dobrze. Treść jest równie fantastycznie skomponowana jak poprzednio, przez co czytelnik wciąż czuje ten sam vibe. Polecam wszystkim czytelnikom.
I jeszcze na koniec. Umówmy się... Nie jest to książka najwyższych lotów. Z pewnością jej przeczytanie nie odmieni naszego życia, nie wniesie do niego niesamowitych przemyśleń, nie sponiewiera i nie skłoni do bardzo wyszukanych refleksji. Ale! Z pewnością dostarczy nam mnóstwo dobrej rozrywki, humoru i pozytywnych odczuć.