Arabska kochanka recenzja

“Arabska kochanka” to już 14 tom Orientalnej Sagi autorstwa Tanya Valko. Nie należy się jednak zrażać, ponieważ sagi nie trzeba czytać po kolei. Ja swoją przygodę z książkami TV rozpoczęłam przy 13 tomie (Arabskiej Żydówce) i bez problemu ogarniam losy szalonej rodzinki Salimi.

Była to jedna z bardziej wyczekiwanych przeze mnie książek ostatnich miesięcy. Zdecydowanie mnie nie rozczarowała, bo jest bardzo ciekawa i wciąga od pierwszych stron, ale mam jednak wrażenie, że jest ciut słabsza od swojej poprzedniczki (“Arabskiej Żydówki”).

Tym razem akcja książki toczy się równolegle - zarówno w Izraelu jak i Królestwie Arabii Saudyjskiej. Z jednej strony śledzimy losy Marysi, która po rozstaniu z Jakubem wraca do KAS i jako ratowniczka staje do walki z pandemią COVID-19. Z drugiej strony mamy Jakuba, który decyduje się walczyć za wszelką cenę o odzyskanie ukochanej w czym wspiera go niesamowita Jente.

Jak łatwo się domyślić ww. wątki to kropla w morzu wydarzeń, które Tanya zafundowała czytelnikom. Po pierwsze - wraca Daria, owiana złą sławą siostra Marysi. Po drugie - sporo akcji toczy się wokół eks męża Marysi - Hamida, który zaczyna układać sobie życie po stracie żony. Po trzecie - barwy dodaje urocza postać matki sióstr - Dorota, która notorycznie marudzi na obostrzenia i kwestionuje pandemię. Po czwarte - mamy okazję poznać zupełnie z innej strony "urocze" izraelsko - palestyńskie małżeństwo Abigail i Krissa. Po piątek - córka Marysi, Nadia jest już dużą pannicą, która ma dość jasno sprecyzowane plany zawodowe i jak przeczuwam odegra ważną rolę w kolejnym tomie. Po szóste - jak zwykle pojawia się nieco treści politycznych, które poszerzają nasze horyzonty.

Te najważniejsze ww. wydarzenia są oczywiście przeplatane wieloma innymi wątkami, a tym samym historia jest szalenie barwna i osobom, które nie znają wcześniejszych części może się wydawać skomplikowana. Jednak nic bardziej mylnego, gdyż w połapaniu się bardzo pomagają zamieszczone przez Autorkę drzewa genealogiczne oraz tabelki z biografiami, które są przy każdej części aktualizowane.

Jako bardzo fajny pomysł oceniam również umieszczone akcji w okresie pandemii, gdyż dzięki temu mamy okazję poznać walkę innych państwo z koronawirusem. Tanya Valko również po raz kolejny pokazała, że stara się być obiektywna i nie idealizuje KAS, gdyż porusza np. kwestię dramatycznej sytuacji taniej siły roboczej z biednych krajów Azji w trakcie pandemii. Bardzo szanuję Ją za to, bo dzisiaj tak wiele osób zachłyśniętych Bliskim Wschodem zapomina o jego drugim - mrocznym obliczu.

“Arabska kochanka” być może jest ciut słabsza niż “Arabska Żydówka”, ale to nadal świetnie napisana książka z szybko toczącą się akcją i fantastycznie wykreowanymi bohaterami - dlatego polecam, polecam i jeszcze raz polecam wszystkim fanom Bliskiego Wschodu, a także sag rodzinnych!