"Black bird Academy" to książka, która przyciągnęła mnie samym swoim wyglądem, a po przeczytaniu opisu, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać! Jednak nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie i po jej skończeniu będę miała ochotę na więcej! A uwierzcie mi, że tam się tyle dzieje, iż ta historia siedzi w głowie non stop!
Po pierwsze to bardzo spodobał mi się jej zamysł. Akademia dla egzorcystów, nekromantów i shintonistów, to coś nowego, czego chyba jeszcze nie widziałam na polskim rynku. Przepadłam całkowicie dla tej fabuły, która została wykreowana w taki sposób, że nie idzie się od niej oderwać. Jednak to nie od samej akademii zaczynamy poznawać historię bohaterów.
Zaczyna się ona w nietypowy sposób, gdyż poznajemy chłopca, który ucieka przed przerażającym stworzeniem, po czym nagle już nie jest chłopcem, a mężczyzną, którego życie sobie przywłaszczył. Nieoczekiwanie przeskakujemy do kolejnej postaci - Leaf, kelnerki, która nie wie, że za chwilę jej całe życie diametralnie się zmieni. I mniej więcej w tym momencie dzieją się rzeczy, które wciągają nas do tej historii jeszcze głębiej.
Dziewczyna ma przed sobą nie lada wyzwanie, gdyż w jej głowie siedzi demon, którego inni będą chcieli się pozbyć za wszelką cenę, jednak w pewnym momencie dostaje propozycje nie do odrzucenia. Mianowicie - albo podejmie się nauki i z pomocą demona będzie wypędzać inne stwory z tego świata, albo ją zabiją. Jakby, ja tam bym się nad tym szczególnie nie zastanawiała 🤣.
Od samego początku w miarę możliwości możemy zorientować się, jak działa akademia, na czym polegają konkretne "zawody", widzimy jak z biegiem czasu Leaf jest nieco łatwiej tę wiedzę przyswajać i jak zmienia ją każdy kolejny dzień tam. Akcji jest pełno, poprzez dziwne stwory, które wychodzą z zakamarków, więź, którą bohaterka nawiązuje z demonem i problemy, z którymi musi się mierzyć. Do tego książka jest przezabawna, chyba nigdy nie zapomnę, jak Lore śpiewał w głowie Leaf "All by myself"! Myślałam, że się popłaczę ze śmiechu!
Emocje, które czułam podczas czytania, są nie do opisania, dosłownie brakuje mi słów! To tak jakbym biegła w maratonie, im bliżej mety, tym bardziej brakowało mi tchu, ale jednocześnie nie byłam w stanie się zatrzymać. Po jej skończeniu czułam niedosyt, zwłaszcza że pozostawia nas ono z ogromną masą pytań i pewnością, że jeszcze raz będziemy mogli zagłębić się w wykreowany przez Autorkę świat. Ja najchętniej już bym zabierała się za kolejny tom!
Ogólnie moim zdaniem, ta historia powinna zostać zekranizowana, gdyż byłaby wielką gratką dla fanów fantastycznych filmów/seriali. Mogę sobie tylko wyobrażać, jakie byłoby to cudowne doznanie, móc obejrzeć te wszystkie najciekawsze momenty, które zostały tam zawarte. No nic dodać, nic ująć!
Dziękuję serdecznie Wydawnictwu za egzemplarz tej przecudownej książki, która długo będzie zaprzątać moje myśli. Była to historia tak świetna, tak wspaniale wykreowana i totalnie trafiła w mój gust czytelniczy. Moje serce dosłownie rośnie na myśl, że będę mogła poznać jej kontynuację! Polecam z całego serca!