Stefan Darda "Czarny Wygon - Bisy II".
Historia Starzyzny, która przeniosła się do współczesnego świata. Dalsze losy Witolda, Rafała, Adama, Jaśka, Albina, Józka, Katarzyny, Janki, Księdza Dobrowolskiego. A także Czarnego, Dobrowolskiego (tego złego) i innych, którzy pragną oddać się pod usługi samego Czarnego.
Bisy II lepsze niż Bisy. Ale nie przebiją pierwszych dwóch części Czarnego Wygonu. Słoneczna Dolina i Starzyzna to horror w czystej postaci. Bisy i Bisy II niestety nie.
Z czego byłam zadowolona? Adam Nawrot! I jego losy w Starzyznie. Tylko w tych momentach czułam strach, mega zaciekawienie. I tak naprawdę nie chciałam, żeby te fragmenty się kończyły. Jego historia zabolała mnie najmocniej (Ale nie zdradzę dlaczego). Adam pokazał, że pomimo trudnej do ogarnięcia sytuacji, jest rozsądnym i bardzo odważnym człowiekiem. Zresztą, wiedziałam, że tak będzie.
Czasy współczesne, nierówna walka sił dobra ze złem? Tak, chyba mogę tak to określić. W poprzedniej części w ogóle do mnie to nie przemawiało. Teraz nie zauważyłam zbyt dużej poprawy... za dużo niedociągnięć względem postaci Czarnego i Dobrowolskiego wersji złej. Niektóre rzeczy nie trzymały się kupy i było to mocno widać. Za dużo postaci, które mają jakieś ważne zadanie do spełnienia, gdzie w rezultacie i tak skupia się wszystko na postaci Witka (dobry przykład Janki, gdzie wszystko łączyło się tak, że jest ona bardzo ważną osobą w całym tym gronie i niestety... jakoś to uciekło i minęło się z celem). Za mało rozwinięty wątek dziwnego, młodego księdza, który jakoś tam próbował pomoc Witkowi. Będąc w Guciowie czy w Bliżowie nie czułam strachu, czego oczekiwałam. Czułam raczej zniecierpliwienie nie tylko daną sytuacją, ale przede wszystkim zniecierpliwiła mnie postać Witka... A chyba nie taki był zamiar autora...
To, z czego najbardziej jestem nie zadowolona to sama końcówka. O ile liczyłam na happy end, o tyle strasznie mnie to rozczarowało. Wszystko takie płaskie, nierealne, że aż piszczy... No nie. Nie tak sobie wyobrażałam koniec horroru. Czytając, miałam wrażenie, że autor chciał jeszcze trochę podkręcić klimat. Niestety. W moim odczuciu to w ogóle się nie sprawdziło. Wielka szkoda.
Podsumowując. Cykl Czarny Wygon zachwycił mnie aurą grozy, wszeogarniającego strachu, koszmarach, całym klimatem, gdzie czułam, po prostu czułam każdą częścią ciała, że ja tam jestem. Razem z nimi. Razem z nimi próbuje nauczyć się żyć w Starzyźnie, jak i potem próbujęz niej uciec...
Słoneczna Dolina i Starzyzna bardzo różnią się od Bisy I Bisy II. Osobiście, dwie pierwsze części wygrywają miażdżącą przewagą. Co nie znaczy, że dwie kolejne nie są dobre. Albo inaczej. Nie są na pewno słabe. Ale są inne. A biorąc pod uwagę jakie wrażenie na mnie zrobiły dwie pierwsze to po prostu... chciałam horror. Nie do końca go dostałam.
Teraz tak się zastanawiam... Czarny Wygon skończył się dla mnie na Starzyźnie. Więcej emocji, więcej wrażeń. To był horror. Naprawdę dobry. Nawet bardzo dobry. Więc w gruncie rzeczy polecam cykl. W sumie to jestem ciekawa, czy ktoś jeszcze nie przekonał się do Bisów...