Wyścig po Złotego Żołędzia recenzja

Grupa niezwykłych przyjaciół znanych z poprzednich książek Katy Hudson - Królika, Bobra, Żółwia, Ptaka i Wiewiórki powraca i to powraca w wielkim stylu! Tym razem prym wiedzie Wiewiórka znana ze swej niezwykłej szybkości, zwinności i zamiłowania do wygrywania. Właśnie zbliża się coroczny Wyścig po Złotego Żołędzia, najbardziej prestiżowy wyścig w lesie. Wiewiórka już wielokrotnie święciła w nim triumfy i tym razem też zamierzała zdobyć Złotego Żołędzia, jednak... Niespodziewanie dzień przed zawodami zmieniono zasady - zarządzono zawody drużynowe. Wiewiórka była przerażona, ale przyjaciele z pełnią entuzjazmu podeszli do zadania. Jednak jak się okazało, same chęci nie wystarczą, aby wygrać wyścigi... Ale czy niezwykłej paczce przyjaciół uda się osiągnąć zamierzony cel, każdy musi przekonać się sam. 

"Wyścig po Złotego Żołędzia" to niezwykle barwa, przepełniona humorem opowieść o tym, co najważniejsze - o przyjaźni. Akcja jest wartka, wciągająca i pełna nieoczekiwanych zwrotów (a może jednak powrotów...). Książka została świetnie przetłumaczona, jest dynamiczna, nieco szalona, a zastosowane powtórzenia w treści nadają jej wyjątkowości i zapętlają opowieść. 

Wielkim atutem tej pozycji są ilustracje - przepiękne, idealnie oddające klimat, ciepłej, złotej jesieni. Już sama oprawa graficzna sprawia, że czytelnik przenosi się w inny wymiar, wprost to kolorowego, pełnego ciepła jesiennego lasu jak ze snu.  W tych ilustracjach jest tyle magii, że książka ta może ogrzać w ponure jesienne wieczory lepiej niż ciepły kocyk i kakao. 

"Wyścig po Złotego Żołędzia" ma wszystko, by stać się hitem - świetną fabułę, dynamikę, prosty, ale ciekawy język, wartościowe przesłanie i przepiękne ilustracje.